W piątek w Hiszpanii aktywnych było 14 dużych pożarów. Podsycały je wysoka temperatura, sięgająca 40 stopni Celsjusza, oraz silny wiatr.
Mieszkańcy czekali na płomienie
W wiosce Villar des Condes w prowincji Ourense w Galicji mieszkańcy stali na ulicach, gdy w pobliżu ich miasta szalał pożar. Zebrali blisko 2000 litrów wody w wiadrach, na wypadek, gdyby wiatr skierował płomienie w ich stronę.
- Jesteśmy otoczeni przez płomienie i dym. Ludzie są przestraszeni, wiele osób uciekło z domów - powiedziała mieszkanka Mayte Rodriguez.
W nocy żołnierze ze specjalnej jednostki reagującej w przypadku klęsk żywiołowych walczyli z ogniem m.in. w Baldriz w Galicji na północy kraju. Łącznie na terenie kraju pracowało ich ponad 3400, głównie w północnych prowincjach: Ourense, Asturii czy Zamorze.
Pogoda utrudnia akcję gaśniczą
Hiszpańska agencja pogodowa (AEMET) ostrzega przed ekstremalnym ryzykiem pożarów na północny i zachodzie kraju. W sobotę temperatura wciąż może sięgać tam 40 stopni Celsjusza.
W tym roku w Hiszpanii spłonęło już ponad 157 tysięcy hektarów roślinności, czyli obszar o wielkości Londynu. Jak podaje Europejski System Informacji o Pożarach Lasów, to prawie dwa razy więcej niż roczna średnia. Żywioł pochłonął życie siedmiu osób.
Autorka/Autor: kp
Źródło: Reuters, theobjective.com
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BRAIS LORENZO