Dominikanę nawiedziła burza tropikalna Franklin, zalewając kraj obfitymi opadami deszczu. Jak podały lokalne media, w żywiole zginęła co najmniej jedna osoba, a dwie nadal są poszukiwane. Prognozy amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów wskazują, że Franklin może jeszcze nabrać siły.
Burza tropikalna Franklin przeszła w środę nad wyspą Haiti. Przez prawie cały dzień żywioł szalał nad leżącymi na niej krajami, Haiti i Dominikaną, przynosząc ze sobą silne opady. W centralnej części wyspy prognozowany był deszcz rzędu nawet 380-400 litrów wody na metr kwadratowy.
Jak wyjaśniło amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC), po przejściu nad Haiti Franklin może jeszcze nabrać siły nad Oceanem Atlantyckim i stać się huraganem. Synoptycy ostrzegli, że zagrożenie powodziami i osuwiskami nie minęło, a w ciągu kolejnych godzin burza ma przynieść ulewy do Portoryko i na wyspy Turks i Caicos.
Wody po pas
Szczególnie trudna sytuacja panowała na Dominikanie. W stolicy kraju Santo Domingo ulewy sparaliżowały ruch, a mieszkańcy musieli przedzierać się przez sięgająca pasa wodę. Dominikańskie służby ratunkowe podały, że w prowincji San Cristobal znaleziono ciało mężczyzny, który próbował przepłynąć przez wody powodziowe. Trwają poszukiwania dwóch zaginionych osób.
Jak wynika z danych służb ratunkowych, burza nie zniszczyła całkowicie żadnego domu, ale ponad 500 budynków zostało uszkodzonych. Ponad 300 osób opuściło swoje domy i szukało schronienia w centrach ewakuacyjnych. Burza odcięła dostęp do sześciu miejscowości i uszkodziła drogi, infrastrukturę wodociągową i sieć elektryczną.
Prezydent Dominikany Luis Abinader potwierdził, że od czwartku w szkołach wznowione zostaną zajęcia szkolne, a w uszkodzonych przez burzę miejscowościach rozpoczną się prace naprawcze.
Źródło: Reuters, NBC