Burza tropikalna Ma-on, która we wtorek uderzyła w wybrzeże Filipin, doprowadziła do śmierci co najmniej trzech osób. Żywioł zmierza obecnie w kierunku południowo-wschodnich Chin, gdzie w wielu miastach obowiązują ostrzeżenia przed burzami i podtopieniami.
Sztorm tropikalny został zaobserwowany w zeszły piątek na Morzu Filipińskim. Przez weekend zjawisko nabierało mocy, a na początku tygodnia zaczął przemieszczać się w kierunku Filipin, uderzając we wtorek po południu w wyspę Luzon. Wiatr w porywach wiał z prędkością do 110 kilometrów na godzinę.
Ulewy, poprzewracane drzewa, osuwiska
Sztorm przyniósł ze sobą ulewne deszcze, które zalały wiele miejscowości i spowodowały osunięcia ziemi. W prowincjach Kalinga i Cagayan dwie osoby zostały przygniecione przez powalone drzewa, zaś w Camarines Sur utonęła jedna osoba. Jak podała rządowa agencja ds. katastrof, cztery osoby zostały ranne.
Z uwagi na ekstremalne warunki pogodowe, prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr ogłosił we wtorek dwudniowe zamknięcie biur rządowych i szkół publicznych w regionie stołecznym Metro Manila. Na nagraniach z położonego w nim Quezón City widać, jak ulewny deszcz całkowicie zalewa jedną z ulic w zaledwie kilka godzin.
Ma-on podąża dalej
Sztorm tropikalny kieruje się obecnie na zachód. W czwartek wczesnym rankiem niebezpieczne zjawisko przechodziło nad Hongkongiem, gdzie wydano wysoki stopień ostrzeżeń meteorologicznych. Sytuacja uspokoiła się dopiero około godziny 9 czasu lokalnego (w Polsce była wtedy godz. 3), ale część szkół pozostała zamknięta.
W czwartek Ma-on ma uderzyć w Chiny wzdłuż wybrzeża prowincji Guangdong. Kilka miast przygotowuje się na jego nadejście. Wiatr i deszcz mogą przynieść bardzo potrzebną ulgę południowym obszarom cierpiącym z powodu wielodniowego upału, który obciążył chińską sieć elektryczną, zniszczył uprawy i spowodował pożary.
Źródło: Reuters, South China Morning Post