Fala zimna utrzymuje się nad Chinami, przynosząc ze sobą utrudnienia w ruchu drogowym i morskim. W Pekinie na śliskich torach zderzyły się dwa składy metra, a ponad 500 osób zostało rannych. Miejscami spadło nawet 50 centymetrów śniegu.
Fala zimna, która objęła swoim zasięgiem Chiny, nie odpuszcza. W weekend w wielu prowincjach obficie padał śnieg, który spowodował zakłócenia w ruchu drogowym. Jak podał krajowy nadawca CCTV, miasto Weihai w prowincji Szantung zostało pogrzebane pod 50 centymetrami śniegu.
Utrudnienia w ruchu, zamknięte szkoły
Utrudnienia w ruchu drogowym rozpoczęły się już w czwartek. W Pekinie na śliskich torach zderzyły się dwa składy metra - jeden z nich musiał awaryjnie hamować, przez co zderzył się z jadącym za nim pociągiem. 515 osób trafiło do szpitala, w tym 102 osoby ze złamaniami. W prowincji Guangdong niskie temperatury i silne podmuchy wiatru w sobotę zmusiły władze do zawieszenia kursowania promów pasażerskich.
Prezydent Chin Xi Jinping wezwał w piątek do podjęcia "wszelkich" wysiłków w zakresie reagowania kryzysowego. W wielu miastach szkoły przeszły w tryb nauczania zdalnego. Wiele prowincji podjęło również środki w celu ochrony upraw przed zamarznięciem.
Temperatury w większości regionów Chin pozostaną w przyszłym tygodniu niskie. Przewiduje się, że w północnych Chinach, głównie w Mongolii Wewnętrznej i Dongbei, będzie znacznie zimniej niż zazwyczaj o tej porze roku. Meteorolodzy prognozują, że w mieście Yichun niedaleko rosyjskiej granicy termometry mogą pokazać -47,9 stopni Celsjusza - najniższą wartość od momentu rozpoczęcia pomiarów. Prognozy wskazują, że w weekend zimno dotrze także do Korei Południowej i Japonii.
Źródło: Reuters, NY Times