Stany Zjednoczone mierzą się z poważnym atakiem zimy. Do tej pory wiadomo o co najmniej 16 ofiarach śmiertelnych ekstremalnej pogody w całym kraju. Trudne warunki atmosferyczne oznaczają także paraliż komunikacyjny i przerwy w dostawie energii elektrycznej, co jest szczególnie dotkliwe w okresie świątecznym.
Zima sparaliżowała Stany Zjednoczone. Od Alaski po Florydę, w prawie całym kraju szaleją burze śnieżne i silny, porywisty wiatr, a termometry pokazują rekordowo niskie wartości. Jak poinformowały w sobotę władze lokalne, ekstremalne warunki pogodowe przyczyniły się do śmierci co najmniej 16 osób w różnych stanach. Pogoda spowodowała również odcięcie dostaw energii elektrycznej do co najmniej 1,8 miliona odbiorców, przede wszystkim na wschodnim wybrzeżu.
Trudne warunki nie pozostały bez wpływu na komunikację lotniczą i drogową. Szacuje się, że śnieżyce wpłynęły na opóźnienie lub odwołanie około 4000 lotów w całym kraju, co zmusiło tysiące Amerykanów do zmiany świątecznych planów w ostatniej chwili. Tysiące ludzi utknęło na lotniskach. Śliskie nawierzchnie i słaba widoczność spowodowały również szereg poważnych wypadków drogowych.
Całkowity zakaz podróży samochodem
Dramatyczna sytuacja panuje w stanie Nowy Jork, szczególnie na obszarze graniczącym z Kanadą. W piątek w hrabstwie Erie spadła rekordowo gruba warstwa śniegu - w ciągu 24 godzin osiągnęła ona grubość ponad 56 centymetrów. Poprzedni rekord pochodził z 1976 roku i wynosił zaledwie 32 cm. Prognozy wskazują, że to nie jedyny rekord, który zostanie pobity - temperatura w mieście Buffalo ma w sobotę spaść do -13 stopni Celsjusza, co oznacza, że będzie to najzimniejsza Wigilia w historii pomiarów.
Z uwagi na ekstremalnie trudne warunki panujące na drogach, zarządca hrabstwa Erie Mark Poloncarz wprowadził w sobotę całkowity zakaz poruszania się samochodami po drogach hrabstwa. Jak poinformował w mediach społecznościowych, setki osób utknęły w swoich pojazdach na skutek gwałtownych opadów śniegu. Śnieżyca nie ustaje, a służby ratunkowe mają problemy z dotarciem do poszkodowanych.
Od piątku w całym stanie Nowy Jork obowiązuje stan wyjątkowy z powodu śnieżyc, oblodzonych dróg, wichur, a także przewidywanych powodzi. - Matka natura rzuciła w nas wszystkim - powiedziała podczas sobotniej konferencji prasowej gubernator Kathy Hochul, potwierdzając, że w całym stanie występują trudności z niesieniem pomocy osobom poszkodowanym
Silny wiatr prócz śniegu i mrozu
Silny wiatr w niektórych rejonach stanu Nowy Jork i śnieżyce sprawiają, że widoczność jest bliska zeru. W dużej części stanu spodziewana jest wichura o prędkości do 100 kilometrów na godzinę lub więcej. Temperatura ma znacznie spaść. Jeśli jeszcze w piątek rano w mieście Nowy Jork dochodziła do niemal 14 stopni Celsjusza, w sobotę rano ma się obniżyć do -12 st. C.
- Wichury będą wystarczająco silne, aby powalać drzewa i zrywać linie energetyczne. Obszary przy jeziorach Erie i Ontario zagrożone są powodziami z powodu opadów deszczu, roztopów i silnych wiatrów - ostrzegało w piątek biuro gubernator Hochul.
Utrudnienia w komunikacji
W piątek w Ohio podczas śnieżycy doszło do potężnego karambolu z udziałem około 50 pojazdów. Wypadek zablokował ruch w pobliżu miejscowości Sandusky. Według lokalnych mediów, co najmniej jedna osoba zginęła, kilka innych jest też rannych.
Rozporządzenie o stanie wyjątkowym obejmuje między innymi zakaz poruszania się pojazdów komercyjnych na niektórych odcinkach autostrady New York State Thruway. W zachodniej części Nowego Jorku zamknięto autostrady międzystanowe.
- Ta burza śnieżna przyniosła wszystko, czego się spodziewaliśmy, a tysiące naszych ratowników i załóg zakładów komunalnych pracują w trudnych warunkach, aby zapewnić bezpieczeństwo nowojorczykom - przekonywała gubernator Hochul.
Źródło: PAP, Reuters, AccuWeather