Asteroida 2024 BX1, która w niedzielną noc spłonęła w atmosferze niedaleko Berlina, prawdopodobnie pozostawiła po sobie meteoryty. Na poszukiwania kosmicznych skał wyruszyli zarówno eksperci, jak i amatorzy. Czeka ich trudne zadanie, ponieważ obszar poszukiwań jest spory, a odłamki mogą być malutkie.
W nocy z niedzieli na poniedziałek nad wschodnimi Niemcami można było zaobserwować wyraźny rozbłysk. Jego źródłem była malutka asteroida 2024 BX1, która całkowicie spłonęła w atmosferze. Ciało niebieskie zostało odkryte zaledwie kilka godzin przed jego zniszczeniem, ale wielu obserwatorom wystarczyło to, by skierować teleskopy i obiektywy aparatów w stronę miejsca, gdzie kosmiczna skała miała wejść w atmosferę. Rozbłysk widoczny był w promieniu kilkuset kilometrów - także w zachodniej Polsce.
"Igła w stogu siana"
Jak podały lokalne media, 2024 BX1 weszła w atmosferę nad miejscowością Nennhausen, około 60 kilometrów na zachód od Berlina. W poniedziałek rozpoczęły się tam poszukiwania meteorytów, jakie mogły spaść na ziemię po rozpadzie obiektu.
- Ponieważ obszar upadku jest duży, a obliczenia nieprecyzyjne, dosłownie szukamy igły w stogu siana - wyjaśnił Andreas Moeller z Grupy Roboczej Meteor zajmującej się obserwacjami zjawisk astronomicznych. - Jak tylko pojawią się pierwsze znaleziska, będziemy mogli zawęzić obszar poszukiwań i poprawić nasze wyliczenia.
Na poszukiwania kosmicznych skał wyruszyli pracownicy berlińskiego Muzeum Historii Naturalnej oraz osoby prywatne. Moeller potwierdził również, że do Nennhausen przyjechać mają ze Stanów Zjednoczonych eksperci w dziedzinie odnajdywania meteorytów.
Poszukiwania trwają
Jak wyjaśniła Monika Staesche z berlińskiej Fundacji Planetarium, poszukiwania mogą nie być łatwe. Po pierwsze, nie jest jeszcze jasne, jakiego typu asteroidą była 2024 BX1 - jej odłamki mogą wyglądać jak zwykłe kamienie, kawałki węgla czy grudki żelaza. Szukanie tych ostatnich byłoby najłatwiejsze - można je znaleźć za pomocą wykrywacza metalu. Jak dodała, niektóre meteoryty mogą być maleńkie i mieć średnicę mniejszą niż centymetr.
Meteoryty najprawdopodobniej upadły na rozległe pola uprawne niedaleko Nennhausen. Jak wyjaśnił Moeller, to całkiem dobre warunki - roślinność jest bardzo niska, a tereny nie zostały zaorane.
- Przez cały tydzień będziemy systematycznie przeszukiwać pola - dodał.
Władze Nennhausen mają natomiast nadzieję, że dzięki asteroidzie miejscowość stanie się bardziej popularna wśród turystów, zwłaszcza w okresie letnim.
Źródło: Berliner Zeitung, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Wolnik