Styczeń i luty przypominały w Polsce raczej późną jesień, tymczasem zima z prawdziwego zdarzenia przyszła na początku kwietnia. Tyle śniegu, ile leżało w sobotę w Siedlcach w województwie mazowieckim, nie spadło na nizinach od listopada ubiegłego roku.
"Kwietniowy atak zimy przyniósł rekordową warstwę śniegu, większą niż w ciągu całej zimy" - przekazał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Największą ilość śniegu odnotowano w Siedlcach na Mazowszu. W sobotę rano leżało tam 26 centymetrów. Na drugim miejscu znalazły się Kozienice, również w woj. mazowieckim, gdzie zanotowano pokrywę wynoszącą 21 cm. Tyle samo śniegu zarejestrowała także stacja pomiarowa Święty Krzyż na Ziemi Świętokrzyskiej.
Jak podał IMGW, dotychczas najgrubsza pokrywa śnieżna od listopada ubiegłego roku do marca na stacjach nizinnych została zarejestrowana pod koniec grudnia. W Elblągu zmierzono 21 cm, a w Gdańsku - 17 cm.
Śnieg zalegający na dachu to poważne zagrożenie
Należy pamiętać, że tak duże ilości śniegu stanowią niebezpieczeństwo. Śnieg zalegający na dachu to poważne zagrożenie dla konstrukcji budynku, wywołując dodatkowe obciążenie statyczne i dynamiczne. Stanowi zagrożenie zarówno dla przechodniów, jak i samych mieszkańców. Zsuwający się z dachu śnieg może uszkodzić rynny i inne elementy blacharskie. Jeden metr kwadratowy 20-centymetrowej warstwy śnieżnego puchu może ważyć nawet 20 kilogramów.
Aby uniknąć zagrożeń spowodowanych nagromadzeniem ciężkiego śniegu, należy usunąć go z miejsc z mogących stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia.
Źródło: IMGW, tvnmeteo.pl