W środę Polskę przemierzą burze, które przyniosą nam małą przerwę od upału. Jednak, jak zauważył prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, na horyzoncie widać już kolejną falę gorącego powietrza. - I tym razem ta fala nie uderzy głównie w Hiszpanię, Francję, Włochy i Niemcy, tylko w centrum kontynentu - przekazał na antenie TVN24.
Pogoda w środę zapowiada się dynamicznie. W części kraju we znaki będzie się dawał upał, nad inne regiony nasuwać będą się burze, lokalnie z opadami gradu. Na zachodzie grzmi od rana - zjawiskom towarzyszą silniejsze opady deszczu oraz porywisty wiatr.
>>> Czytaj dalej: Aktualna sytuacja pogodowa w kraju. Sprawdź, gdzie jest burza
Idealne warunki dla burz
Jak mówił prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, burze to konsekwencja zestawu frontów atmosferycznych, które w kolejnych godzinach przemieszczą się nad naszym krajem. - Jednocześnie jest taka sytuacja, że jesteśmy w tak zwanym ciepłym wycinku niżu, więc napływa bardzo gorące powietrze. Może jeszcze tego nie czuć, bo jest wczesna pora dnia, ale 22 stopnie są już na zachodnie kraju - powiedział prezenter o poranku w programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24.
Centrum wspomnianego niżu znajduje się nad Skandynawią. - Fronty atmosferyczne, które są związane z tym niżem, przemierzają centrum i północ kontynentu. Mamy front chłodny, który przyniesie nam jutro i pojutrze łagodniejsze powietrze, nie chłodniejsze, ale łagodniejsze. Natomiast teraz dostajemy się pod wpływ bardzo gorącego powietrza, w ciepłym wycinku niżu, a więc w strefie między dwoma frontami - opowiadał.
Od strony Afryki docierają do nas bardzo ciepłe masy, które zwiększają temperaturę w niektórych regionach do 33 stopni Celsjusza. - Jednocześnie (...) są idealne warunki do tworzenia się chmur burzowych. Taka strefa zbieżności przed tym frontem chłodnym jest na zachodzie kraju. To dlatego tam teraz grzmi i pada - mówił prezenter.
>>> Sprawdź też: 13 województw z alertami IMGW
Europa w upale
Jak dodał, gdy strefa zacznie odchodzić, jej miejsce zajmie chłodniejszy front. - Ten upał, który będzie dzisiaj, to jest fala gorącego powietrza, która wczoraj w Hiszpanii, Portugalii i we Francji przyniosła niezwykle wysoką temperaturę. Zauważyłem, że w Grenadzie w Hiszpanii były 44 stopnie. W wielu miejscach we Francji temperatura osiągnęła 39 stopni. U naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech, było 36 stopni. To jest bardzo gorąca pogoda. (...) Ale to jest fala, która nas tak bardzo nie dotyka, bo to najgorętsze powietrze poszło sobie przez Europę Południowo-Zachodnią i wkrótce, czyli jutro, zostanie zepchnięte przez front chłodny - stwierdził.
Wasilewski powiedział, że chociaż na chwilę upał zelżeje, nie oznacza to silnego ochłodzenia. Gdy front zacznie rządzić pogodą w naszym kraju, w najcieplejszej chwili dnia termometry wskażą 27-28 stopni Celsjusza.
- Natomiast w weekend znowu zrobi się taki układ, kiedy dojdzie do nas kolejna fala gorącego powietrza. I tym razem ta fala nie uderzy głównie w Hiszpanię, Francję, Włochy i Niemcy, tylko w centrum kontynentu. Pierwsze wstępne obliczenia na najbliższą sobotę pokazują, że w zachodniej Polsce prognozowane jest 35 stopni. U naszych zachodnich sąsiadów 36-37. To jest ta nowa fala, ona będzie bardzo intensywna. Sobota i niedziela zapowiadają się w tym tygodniu najgoręcej. To będzie kulminacja upalnej pogody z pewnością. Sobota i niedziela z wielkim upałem - podsumował prezenter, dodając, że "buchnie jak z pieca".
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/tvnmeteo.pl