Rekiny, które znajdują się na liście gatunków chronionych, są sprzedawane w smażalniach ryb. Jak wskazało badanie przeprowadzone w południowej Australii, wielu sprzedawców nie potrafi rozróżnić mięsa pochodzącego z różnych gatunków ryb i nieświadomie oferuje swoim klientom filety z zagrożonych rekinów. Naukowcy ostrzegają, że takie działania mogą szkodzić zarówno zdrowiu ludzi, jak i środowisku.
U wybrzeży Australii żyje około 180 gatunków rekinów, z czego około 70 to gatunki endemiczne - występujące jedynie w australijskich wodach. Część monitorowanych populacji ma się dobrze i może być poławiana, jednak wielu zwierzętom zagraża wyginięcie. Jak pokazuje badanie opublikowane na łamach czasopisma naukowego "Food Control", przedstawiciele rekinów, które mogą być poławiane, jak i zagrożonych gatunków często kończą w tej samej smażalni ryb.
Cenny gatunek w panierce
Naukowcy z Uniwersytetu w Adelaide postanowili przyjrzeć się filetom sprzedawanym w południowoaustralijskich smażalniach ryb. Zespół przeanalizował próbki rybiego mięsa pochodzące z ponad 100 restauracji. Wszystkie z nich sprzedawane były jako "flake" - w Australii termin ten oznacza filety z różnych rekinów, przede wszystkim Mustelus antarcticus. Prawnie odnosi się on jedynie do gatunków dopuszczonych do obrotu handlowego, jednak jak pokazało badanie, często dochodzi do złamania tej zasady.
Jak wykazała analiza DNA próbek, tylko 27 procent zostało zidentyfikowanych jako pochodzące z M. antarcticus. Wśród ryb sprzedawanych jako "flake" znalazło się mięso czterech gatunków zagrożonych wyginięciem, w tym ostronosa (Isurus oxyrinchus) czy głowomłota pospolitego (Sphyrna zygaena), zwanego rybą młotem. W sumie w badaniu zidentyfikowano dziewięć różnych gatunków, w tym takie, które nie występują w wodach australijskich.
- Oszustwa to rosnący problem w przemyśle żywnościowym - wyjaśnia Bronwyn Gillianders, jedna z autorek badania. - Może dojść do niewłaściwego oznakowania gatunków, co niesie ze sobą potencjalne konsekwencje dla zdrowia ludzkiego, gospodarki i ochrony zagrożonych gatunków.
Nieświadomi sprzedawcy
Naukowcy zbadali również, czy właściciele restauracji mieli świadomość tego, co sprzedają. Jak się okazało, tylko jeden na 10 restauratorów potrafił prawidłowo zidentyfikować rodzaj sprzedawanej ryby. 20 procent przebadanych filetów było źle oznakowanych, zaś pozostałe miały niejednoznaczne oznakowanie.
- Trzeba podkreślić, że termin "flake" obejmuje tak szeroki zakres gatunków, że trudno oskarżać właścicieli o złą wolę - zauważa Ashleigh Sharrad, główna autorka badania. - Najprawdopodobniej nie są oni tego świadomi, gdy kupują hurtowe ilości przetworzonych lub mrożonych filetów.
Wyniki badania pokazują, że w Australii powinny zostać wprowadzone wyraźniejsze wytyczne co do obrotu mięsem rekinów oraz jego prawidłowego oznaczania.
- To klucz do budowania zaufania w całym łańcuchu dostaw, zwiększania popytu na zrównoważone połowy i, co ważne, umożliwiania konsumentom i restauratorom dokonywania świadomych wyborów - dodaje Sharrad.
Źródło: University of Adelaide, DCCEEW
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock