Czwartkowy poranek był tak zimny, że niektórzy musieli nawet wyciągnąć z szafy rękawiczki. Termometry pokazywały miejscami przy gruncie jeden stopień poniżej zera. Pojawił się też szron, który uchwycił Reporter 24.
Dzisiaj po raz kolejny o poranku termometry wskazały bardzo niskie wartości. W środę przymrozki wystąpiły na północy kraju, co zostało ukazane przez Was na zdjęciach przesłanych na Kontakt 24. W czwartek z kolei ujemne wartości przy gruncie zostały odnotowane we wschodniej Polsce. Jeden stopień poniżej zera był o poranku w Białymstoku i Zamościu, a zero stopni Celsjusza widniało na termometrach w Ostrołęce, Kozienicach, Terespolu oraz Włodawie.
Sprawcą jest wyż
Do takiego ochłodzenia przyczynił się wyż, który znalazł się nad północno-wschodnią Polską. Sprowadził on w środę nad teren naszego kraju suche arktyczne powietrze, które pozwoliło nam odetchnąć od upałów. Jednak w połączeniu z niską wilgotnością i bezchmurnym niebem całe ciepło, które otrzymaliśmy w dzień, uciekło w nocy do atmosfery.
Jak zapowiada synoptyk Artur Chrzanowski, to prawdopodobnie ostatni aż tak zimny poranek w najbliższym czasie, ponieważ powoli wkraczamy w fazę powrotu napływu zwrotnikowej masy powietrza. A to oznacza powrót nie tylko upałów, ale i burz.
Wasze relacje
W czwartkowy poranek można było obserwować efekty przymrozków. Choć w atmosferze znajduje się mało wilgoci, to gdzieniegdzie utworzył się szron. W Suchedniowie w województwie świętokrzyskim osadził się na samochodzie i dachu budynku. Utrwalił go na zdjęciu Reporter 24 Wojtek. Termometr wskazywał wtedy 2,3 st. C. "Zimna Zośka trochę się spóźniła" - skomentował Reporter 24.
Autor: amm/aw / Źródło: TVN Meteo, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/Wojtek