Dziewczynka, która została oddzielona od matki podczas tsunami, jakie nawiedziło Indonezję 7 lat temu, wróciła do rodziny.
Meri Yulanda Herawati miała osiem lat, gdy w jej wioskę 26 grudnia 2004 uderzyły gigantyczne fale tsunami wywołanego przez trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim. Siła wody porwała małą Indonezyjkę. Rodzina próbowała wielokrotnie odnaleźć dziewczynkę, ale bezskutecznie. W końcu uznano ją za zmarłą.
Amnezja
Meri Yulanda Herawati w wyniku katastrofy straciła pamięć, dlatego nie mogła samodzielnie wrócić do domu.
- Nie pamiętałam, co się stało. Wiedziałam tylko, że mieszkałam w prowincji Banda Aceh. Te wszystkie lata przebywałam u kobiety o imieniu Fatima. Zmuszała mnie do żebrania na ulicy Simpang Lima, głównej ulicy w Banda Aceh - opisuje lata spędzone poza rodziną.
Ucieczka w stronę domu
Z początkiem przedświątecznego tygodnia dziewczyna w poszukiwaniu rodzinnego domu udała się do miejscowości Meulaboh w prowincji Banda Aceh, znając jedynie imię swojego dziadka, Ibrahim. Tam spotkała kobietę, która zaprowadziła ją do matki.
Zaskoczona pojawieniem się Meri rodzina, najpierw niedowierzała całemu wydarzeniu, a później nie posiadała się ze szczęścia.
- Podczas przejścia wielkiej wody trzymałam ją na rękach. Niestety pęd żywiołu wyrwał mi małą Meri. Cały czas zastanawiałam się, czy żyje. Jestem bardzo szczęśliwa, że wróciła - opowiada wydarzenia sprzed 7 lat matka dziewczynki, Yusniar.
Miasto, z którego pochodzi odnaleziona Indonezyjka, zostało ciężko dotknięte przez tsunami. Jedna-trzecia żyjących tam osób zmarła na skutek uderzenia fal. Łączna liczba ofiar miejscowości szacowana jest na 200 tys. osób.
Autor: mm//ŁUD / Źródło: Reuters TV