W środę przed południem w Nadleśnictwie Browsk, nieopodal granicy z Białorusią, ratowano jelenia, który ugrzązł w bagnie.
O tym, że zwierzę jest w niebezpieczeństwie, powiadomili Nadleśnictwo Browsk pracownik Instytutu Badawczego Leśnictwa z Białowieży i leśniczy leśnictwa Rybaki. Od razu po zgłoszeniu ruszono na pomoc jeleniowi.
Jak podają Lasy Państwowe, z bagna wystawały tylko łeb, kark i grzbiet zwierzęcia. Każda próba wydostania się z bagna, jaką podejmował jeleń, kończyła się fiaskiem, bo racice nie radziły sobie z grząskim gruntem.
Uratowany przed śmiercią
Oceniono, że jeleń w trzęsawisko zapadł się niedawno, dlatego jego kondycja była w miarę dobra. Nadleśniczy wraz z miejscowym leśniczym weszli do bagienka, a podleśniczy chwycił za poroże, dzięki czemu udało się wyciągnąć zwierzę z pułapki. Gdyby nie trwająca niemal godzinę akcja ratunkowa, zwierzę czekałaby śmierć. Padłoby z wycieńczenia lub zaatakowałyby je drapieżniki.
Uratowany jeleń sam oddalił się głęboko w las. Gdyby nie akcja leśników, mógłby nie przeżyć.
- Myślę, że w stu procentach mogę powiedzieć, że zakończyłoby się to tragicznie, bo zwierzę było już praktycznie całe w bagnie i by się nie wydostało. Zdechłoby albo z wyczerpania, albo drapieżniki zrobiłyby swoje. Pierwszy raz mieliśmy do czynienia z taką akcją ratunkową - mówił w rozmowie z TVN24 Robert Miszczak z nadleśnictwa Browsk.
Autor: map / Źródło: Lasy Państwowe, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Browsk