Zuzanna Witkowska schudła prawie 34 kg. Z nadwagą walczyła aż cztery lata. Czemu tak długo? Bo odchudzała się na własną rękę i korzystała z porad dietetycznych zawartych w sieci, które rzadko pochodziły od ekspertów. Teraz chce, żeby jej historia była przestrogą, ale i motywacją dla wszystkich młodych ludzi, którzy próbują zgubić zbędne kilogramy.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Zuzanna Witkowska w wieku 15 lat ważyła 98 kg. Swoją metamorfozę w czerwcu 2011 r. zaczęła pod wpływem sąsiadki, która na diecie Dukana zrzuciła 15 kg. Sama również spróbowała tej diety, ale wytrzymała na niej tydzień. Postanowiła zatem zdrowo się odżywiać, w czym pomagała jej mama.
- Zrezygnowałam z fast foodów, słodyczy, słodkich napojów, niezdrowego, domowego jedzenia. Zmianie uległy przede wszystkim pory posiłków, było to 5 posiłków co 3-4 godziny i co najważniejsze mniejsze porcje, wcześniej jadłam zdecydowanie za dużo - opowiada Zuzanna.
Dietę połączyła z aktywnością fizyczną. Pięć razy w tygodniu po godzinie jeździła na rowerze i czasami trenowała przed telewizorem z popularną trenerką fitness.
- Na tym etapie chudłam bardzo szybko. W rok zrzuciłam 25 kg - mówi bohaterka metamorfozy.
Trzy lata trudu na nic
W wieku 16 lat Zuzanna wyprowadziła się z domu do Ostródy, gdzie zaczęła naukę w szkole średniej. - Początkowo jadłam najzdrowiej jak umiałam i przede wszystkim regularnie, ale gubiło mnie to, że wracając do domu na weekend, rzucałam się na jedzenie i przede wszystkim na słodycze. Z powodu wyrzutów sumienia dużo w weekendy ćwiczyłam. Po pewnym czasie zauważyłam, że zaczynam tyć - opowiada o swoich zmaganiach Zuzanna.
Wydawało jej się, że najprostszym sposobem na pozbycie się zbędnych kilogramów będą głodówki. Wytrzymywała na nich 2-3 dni, a potem rzucała się na jedzenie, zwłaszcza na słodycze, które bardzo lubiła. Będąc na głodówkach bała się o swoje zdrowie.
- Przy tak małej podaży energetycznej chodzenie do szkoły było prawdziwym wyzwaniem. Byłam zmęczona, ospała, nie byłam w stanie myśleć. Wychodząc rano do szkoły obawiałam się o swoją formę, czy przypadkiem nie padnę - mówi Zuzanna.
Oprócz głodówek Zuzanna stosowała różne triki odchudzające, które znajdowała w Internecie np. piła ocet jabłkowy.
Niekontrolowane jedzenie i głodówki i eksperymenty z sieci trwały niemal trzy lata, z przerwą na wakacje, kiedy wracała do domu, zdrowo się odżywiała pod okiem mamy i ćwiczyła. Jej waga potrafiła skoczyć do 85 kg, żeby spaść do 60 kg. I tak w kółko.
Na drodze do zdrowia
W końcu na początku lutego 2015 r. zgłosiła się o pomoc do dietetyka. Dopiero od tego momentu zaczęła zdrowo i regularnie chudnąć.
- Moim błędem było to, że za mało jadłam, a za dużo ćwiczyłam. Spożywałam za dużo tłuszczu, a za mało węglowodanów. Dietetyk zasugerowała, żebym ćwiczyła 3-4 razy w tygodniu, a jadłospis dostosowała do moich potrzeb, czyli 5 posiłków co 3-4 godziny. Miałam też wypijać 1,5 litra wody dziennie oraz zieloną i czerwoną herbatę plus miętę na noc - opowiada Zuzanna.
Oprócz gubienia kilogramów poprawiła się kondycja jej włosów, skóry i paznokci. Po wyrównaniu poziomu glukozy we krwi przestała mieć ochotę na słodycze. Jej waga w czerwcu 2015 r. ,a więc po czterech latach, wynosiła 64 kg.
- Aktualnie wciąż walczę z prawidłową wagą, mam za dużo tkanki tłuszczowej i za mało mięśni. To przez głodówki podczas których organizm nie mając skąd pobierać energii, czerpał ją właśnie z mięśni - wyjaśnia bohaterka metamorfozy.
- Ostatni etap okazał się najpiękniejszym okresem mojego życia. Podbudowałam się psychicznie, czuję się rewelacyjnie i mam tyle energii jak nigdy - dodaje.
Autor: mar/mk / Źródło: TVN Meteo Active