W okolicy miejscowości Rydzewo (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku) jedna rodzina bobrów ścięła wszystkie drzewa na powierzchni dwóch hektarów. Wszystko, żeby zbudować sobie schronienie.
Leśników z Nadleśnictwa Giżycko, położonego w Krainie Wielkich Jezior, "wycinka lasu" przez bobry na tak dużą skalę przestaje już dziwić.
- Czasy, kiedy pojedyncze bobrze rodziny mozolnie rozbudowywały w lasach swoje dzielnice willowe, powoli odchodzą w niepamięć. Nadchodzą czasy profesjonalistów - śmieją się leśnicy.
Dobrze zaplanowana praca
Choć bobry ścięły bardzo wiele drzew, nie zmarnował się żaden kawałek drewna, ponieważ te gryzonie tworzą swoje domy z inżynierską wręcz precyzją. Nie wiadomo czy robią to instynktownie czy na podstawie doświadczeń, ale zwierzęta wykorzystują wszystkie ścięte gałęzie do budowy schronienia - żeremi. Tak też było w przypadku "wyrębu" w Rydzewie. Budowle bobrów są wykonywane w bardzo przemyślany sposób i często zajmują dość duże powierzchnie.
- Tu w przyszłości powstanie bobrzy Manhattan - żartują leśnicy z Nadleśnictwa Giżycko.
Co zrobią żurawie?
Gryzonie świetnie czują się w polskich lasach i praktycznie nikt nie jest w stanie zakłócić ich spokoju. Jednak mogą mieć pewne powody do obaw, ponieważ zajęły tereny lęgowe powracających z zimowego wypoczynku żurawi. Leśnicy mają nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
- Liczymy, że te dwa gatunki jakoś się dogadają - mówią leśnicy.
"Wycinka" trwa też w innych miejscach
Bobry ciężko pracują także w innych miejscach, np. w Nadleśnictwie Augustów. Na dużej powierzchni lasu przez aktywność tych zwierząt, nie pozostało ani jedno rosnące drzewo.
Efekty pracy tych największych polskich gryzoni leśnikom kojarzą się ze zrębem zupełnym, czyli z wycięciem wszystkich drzew na określonej powierzchni i ponownym zagospodarowaniu terenu.
Autor: zupi/mab / Źródło: Lasy Państwowe
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Państwowe / S. Kowalczyk