Temperatura idzie ostro w górę, a wraz z nią poprawia się nasze samopoczucie. Potwierdzają to badania. Generalnie im cieplej, tym przyjemniej, chociaż nie zawsze - dowodzą naukowcy.
"Wiosna to stan umysłu", mówią niektórzy i mają rację, jeśli myślą o dobrym samopoczuciu, ogólnym zadowoleniu i radości z życia. Wysokie wartości temperatury i związana z nimi spora dawka słońca działają dobroczynnie na nasze zdrowie - dowodzą naukowcy z Uniwersytetu Michigan. Pierwsze badania nad wpływem pogodnego i ciepłego dnia na dobre samopoczucie przeprowadzili w 2004 r. Okazało się, że osoby przebywające co najmniej 30 minut na świeżym powietrzu wiosną miały o wiele lepszy nastrój niż te, które z domu nie wyszły. Potwierdziły to badania wykonane 10 lat później i pozwoliły dodać kolejne wnioski: przebywanie na zewnątrz w temperaturze komfortu termicznego 15-25 st. C usprawnia myślenie i zmniejsza poziom stresu.
Słońce a szczęście
Chociaż na początku wiosny tracimy godzinę snu w związku ze zmianą czasu, zyskujemy o wiele więcej: dobre samopoczucie. Związane jest to z większą ilością światła słonecznego w ciągu doby. A będzie go przybywać z każdym dniem, aż do 21 czerwca, czyli do przesilenia letniego. Już teraz budząc się o 5.30 mamy szansę na jasny poranek, a słońce chowa się za horyzontem dopiero ok. 20.30. To luksus, o którym trudno było nam pomarzyć jeszcze dwa miesiące temu.
- Te dodatkowe godziny nasłonecznienia robią naprawdę dużą różnicę. Ludzie po prostu czują się lepiej kiedy dni są dłuższe i kiedy mają większy dostęp do światła słonecznego - mówi prof. Kelly Rohan z Uniwersytetu Vermont.
Światło a inwencja
Przebywanie na świeżym powietrzu podczas ciepłych dni poprawia pamięć i poszerza styl poznawczy, który jest powiązany z tym, że mamy więcej twórczych myśli.
- Przebywanie na zewnątrz w pogodny dzień daje możliwość na zresetowanie sposobu myślenia - mówi dr Matthew Keller, jeden z autorów badania.
- To dlatego, że dokonuje się czasem wręcz nagła zmiana w całym naszym stylu życia - wyjaśnia Keller. Zimą przebywamy w zamkniętych pomieszczeniach, rzadko się ruszamy, wręcz barykadujemy się w naszych ciepłych i przytulnych domach. Wiosną wszystko się zmienia, przechodzimy na aktywny tryb, pojawiają się nowe możliwości spędzania wolnego czasu, wychodzimy w nowe miejsca, jemy na zewnątrz, w kawiarnianych ogródkach, otwieramy się na świat. A to otwarcie rodzi nowe pomysły, nowe postanowienia, nowy sposób myślenia.
Ciepło a spokój
Więcej światła słonecznego to też mniej stresu. Dlaczego? Bo pod wpływem światła emitowanego przez słońce uwalniają się endorfiny tzw. hormony szczęścia. Te skutecznie potrafią obniżyć napięcie towarzyszące stresowi i złemu samopoczuciu.
Ilość endorfin w organizmie możemy zwielokrotnić aktywnością fizyczna na świeżym powietrzu. Dlaczego? Otóż ruch również wyzwala pokłady endorfin. Zatem im więcej będziemy ćwiczyć na zewnątrz, tym więcej na tym skorzystamy.
Im cieplej tym gorzej
Komfort wynikający z ciepła ma swoje granice. To 25 st. C. Potem im cieplej, tym gorzej dla nas. Wysoka temperatura sprzyja bowiem odwodnieniu i udarom cieplnym w letnie dni.
- Wiele osób odczuwa dyskomfort z powodu ciepła. Zarówno odwodnienie jak i duży skok temperatury latem może mieć wpływ na nasz nastrój lub zachowanie i, co najgorsze, może również doprowadzić do uszkodzenia mózgu - mówi prof Brent Solvason z Uniwersytetu Stanforda.
Dlatego to wiosna, a nie lato, to idealny czas dla naszego organizmu. Dużo słońca, komfort termiczny i zmiany, które wprowadzamy w tym okresie w naszym życiu, przyczyniają się do poprawy naszego zdrowia i samopoczucia.
A rokowania na najbliższy czas są całkiem dobre. Zobaczcie prognozę:
Autor: mar/kka / Źródło: Huffington Post