W województwie lubuskim pojawiły się wilki. Mieszkańcy tamtejszych wsi i miast coraz częściej wpadają na te zwierzęta. W styczniu spacerowały po Olbrachtowie pod Żarami.
- Siedziałem w domu z rodziną i nagle żona woła, że jakieś zwierzęta się kręcą pod domem. Często tu zwierzęta podchodzą: dziki, sarny, ale nie spodziewałem się wilków. Spokojnie sobie chodziły cztery, spore sztuki. Merdały ogonami i przeszły na drugą stronę ulicy. Wziąłem aparat, żeby je nagrać. Obserwowałem je około 5-10 minut. Były bardzo spokojne - mówi autor nagrania i mieszkaniec Olbrachtowa Grzegorz Drzymała.
Sieją strach wśród mieszkańców
Wilki zaczynają być obserwowane z okien domów, a do osad ludzkich zazwyczaj się nie zbliżają. Obecność wilków we wsiach i miastach zaczęła więc wzbudzać strach wśród mieszkańców i hodowców zwierząt.
- Dostaję sygnały, że pokazały się u nas wilki. Zagrażają nam i zwierzętom, które hodujemy. Pół roku temu zagryzły sąsiadom kozę i owce. Mieszkańcy Olbrachtowa filmują wilki więc znaczy, że one tu są. Jak będą głodne, to mogą zaatakować człowieka. Boimy się, na razie jest okres zimowy, kiedy nie wypuszcza się zwierząt na pola, ale jak przyjdzie wiosna, wypuści się krowy, to nie wiem, co to będzie - powiedział sołtys Olbrachtowa Jan Gajda. - Wilki są pod ochroną więc nic nie można z nimi zrobić, odstrzelić się nie da. Straty mamy duże. Wcześniej był problem z dzikami, to teraz jest z z wilkami. I jeszcze borsuki nam dokuczają, niszczą łany kukurydzy. Trzeba będzie coś z tym zrobić. Musi być jakaś ochrona, bo będzie coraz to gorzej - dodał.
Rzadkie spotkanie z człowiekiem
Zwierzęta te mają idealny węch i z daleka wyczuwają ludzi. Zanim się je zobaczy, zdążą się schować w bezpiecznym miejscu.
- Wilki na terenie nadleśnictwa Wymiarki (lasy na terenie m.in. Olbrachtowa - przyp. red.) pojawiły się kilkanaście lat temu, ale ostatnio nastąpił wzrost ich liczby. Kilka lat temu został utworzony obszar ochrony pod nazwą Wilki na Nysą. Na naszym terenie nie stwierdzono jeszcze miejsc lęgowych. Wilk jest zwierzęciem wolno żyjącym i unika kontaktu z ludźmi. Trudno jest go spotkać blisko osad ludzkich, choć zdarzają się sporadyczne przypadki, że wychodzą na ulice, na drogi i giną - mówi Edward Koszałka, nadleśniczy w Nadleśnictwie Wymiarki. - Pojawiły się ostatnio tablice ostrzegawcze "uwaga wilk". Wilk to dosyć duże zwierzę, waży około 60-65 kg, więc może wyrządzić szkody użytkownikom dróg. Liczba wilków wzrosła dlatego, że przyszły do nas z Niemiec. Znalazły u nas więcej zwierząt, które są ich pokarmem i dlatego się dobrze u nas czują. W latach 80 można było na nie polować, obecnie są pod całkowitą ochroną. Populacja się znacznie rozszerza, według badań w województwie lubuskim jest od 150 do 200 wilków - dodaje.
Zobaczyłeś wilka?
Co zrobić, kiedy wilk stanie nam na drodze?
- Jeżeli zobaczymy wilka, to przede wszystkim nie należy panikować. To zwierzyna bardzo płochliwa, nie rzuci się na nikogo. Warto zauważyć, że zwierzyna tak zwana płowa np. sarny, boją się wilka i uciekają z lasu w stronę domów. Zwierzyna siedzi pomiędzy domostwami, chowa się po ogrodach, krzakach. Wilki zasiały strach wśród saren, jeleni - powiedział myśliwy z koła łowieckiego Ponowa Wymiarki, Bogdan Zyga.
Niewielka populacja w Polsce
Jak podaje WWF, populacja wilków w Polsce liczy od 850 do 1 tys. osobników. Najwięcej wilków żyje w województwach podkarpackim, małopolskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Największa ostoja tych zwierząt to Karpaty i Pogórze Karpackie, Roztocze oraz lasy północno-wschodniej Polski.
Autor: mab/map / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Drzymała