Ma prawie trzy kilometry długości, jest pokryta czarną, lepką substancją i gdyby była odrobinę bliżej, ludzkość czekałaby zagłada. Ale naukowcy uspokajają - tylko nas minie, nie wyrządzając szkód.
Niepokój badaczy jest uzasadniony - podobnych gabarytów asteroida zmiotła z powierzchni Ziemi dinozaury. Dlatego też jest uważnie obserwowana od czwartku aż do 9 czerwca.
Kosmiczna mijanka
Badacze z Deep Space Network w Goldstone w Kalifornii i Arecibo Observatory w Puerto Rico będą śledzić jej lot, aż nie zniknie z pola widzenia. Asteroida Ziemię bedzie mijała w piątek w odległości 5,7 mln kilometrów. Najbliżej nas obiekt znajdzie się około godziny 23.00.
- To naprawdę potężna skała, rozmiarami przypominająca tę, która zabiła dinozaury - powiedziała Amy Mainzer, która prowadzi obserwację obiektu z Jet Propulsion Laboratory w Kalifornii.
- Ale nie ma powodu do obaw - śledzimy ją bardzo uważnie i mamy pewność, że w żadnym przypadku nie nastąpi kolizja. Informujemy o tym, by zwrócić uwagę na zjawisko, nie by wzbudzić panikę - uspokajała.
Zagubiony olbrzym
Pochodzenie potężnej asteroidy 1998 QE2, odkrytej 15 lat temu, nie do końca jest pewne. Badacze zakładają, że prawdopodobnie "uciekła" z pasa asteroid między Marsem a Jowiszem. Pokrywająca ją lepka, smolista substancja wskazuje, że niegdyś jej trajektoria musiała przebiegać blisko Słońca, topiąc jej powierzchnię. Następne odwiedziny w polu widzenia ziemskich teleskopów odbędą się dopiero w roku 2119.
Autor: mb/mj,ja / Źródło: phys.org
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock