W zeszły weekend jesienne słońce kusiło turystów do wędrowania po tatrzańskich szlakach. Jednak warunki w wyższych partiach gór są trudne. Miejscami zalega śnieg, a nawet zlodowaciały śnieg, który stwarza śmiertelne zagrożenie. Ratownicy odnaleźli ciało 23 letniego mężczyzny, który spadł z dużej wysokości.
Warunki w Tatrach są trudne, różnią się od tych, które panują u podnóża gór. Ratownicy TOPR (Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe) mieli w ostatnich dniach pełne ręce roboty, ponieważ nieprzygotowani turyści mieli kłopoty z zejściem ze szlaku.
- W Tatrach panują minusowe temperatury, zalega śnieg, zlodowaciały śnieg, więc warunki zdecydowanie nie są korzystne do podejmowania wysokogórskich wycieczek. Ruch nasila się w okresie weekendów, kiedy prognozy pogody mówią o bezchmurnej pogodzie. Tak było w ostatni weekend, kiedy było bardzo dużo ludzi w Tatrach. Niestety, wielu z nich zaplanowało zbyt ambitne wyjścia w teren wysokogórski, natrafiali na zlodowaciały śnieg, gdzie nawet posiadanie sprzętu zimowego przy braku odpowiednich umiejętności jest niewystarczające, a wielu tego sprzętu nie miało - powiedział Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Pogoda kusi
Wielu turystów wychodziło w góry, ale nie mogli już wrócić.
- Ich plany były zbyt ambitne do tego, co mogli zastać w górach, czyli trudne warunki. Informacje o warunkach i prognozy pogody były dostępne. Z daleka przy tej pięknej jesiennej pogodzie było widać, ze to białe to jest śnieg - dodał. - Kiedy idzie się pod górę, i w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że powrót będzie jeszcze trudniejszy, wykonanie kolejnego kroku może być śmiertelnie groźne. Na szczęście dostęp do telefonii komórkowej jest powszechny, dlatego udaje nam się sprowadzić zdrowych ludzi ze szczytu - poinformował Jan Krzysztof.
Śmierć w Tatrach
Kilka dni temu młody, 23 letni nie wrócił z górskiego szlaku na noc. Zaniepokojona rodzina zawiadomiła ratowników o jego zaginięciu. Akcja poszukiwawcza trwała od poniedziałkowego popołudnia. Mężczyzna pozostawił swój samochód na parkingu na Palenicy Białczańskiej, gdzie rozpoczyna się szlak w kierunku Morskiego Oka i wyruszył na samotną wyprawę. Ratownicy odnaleźli jego ciało, penetrując Żleb Kulczyńskiego. Jest to trudny szlak turystyczny, uzbrojony w łańcuchy zabezpieczające. Ciało mężczyzny na pokładzie śmigłowca ratownicy przetransportowali do Zakopanego. - Świadków samego zdarzenia nie było. Okoliczności wypadku 23-latka wskazują na upadek z dużej wysokości. Prawdopodobnie na skutek potknięcia się, poślizgnięcia, spadł Żlebem Kulczyńskiego kilkaset metrów, odnosząc śmiertelne obrażenia. Był to młody, sprawny człowiek, który wybrał się na Orlą Perć. Absolutnie to nie był właściwy plan przy tych warunkach - mówił naczelnik TOPR.
Orla Perć to najtrudniejszy wysokogórski szlak turystyczny w Tatrach. Ciągnie się od Przełęczy Zawrat skalistymi graniami, urwiskami i szczytami po Przełęcz Krzyżne. To, a także trudne warunki atmosferyczne, nie zniechęciły w ostatnich dniach ojca i jego 11-letniej córki przed wyprawą. Po drodze jednak, w rejonie Zamarłej Turni mężczyzna stwierdził, że dalsza wspinaczka może zakończyć się tragicznie i zadzwonił po TOPR Na miejsce poleciał śmigłowiec. Ratownicy wciągnęli turystów na pokład.
Wiatr dochodzący do 150 km/h
W czwartek między innymi w górach pojawią się ekstremalne warunki. Synoptycy przestrzegają przed bardzo silnym wiatrem, który powieje w Tatrach z prędkością nawet 150 kilometrów na godzinę w wysokich partiach gór. - Oprócz wiatru pojawią się opady śniegu. Powyżej 1800 metrów warunki będą bardzo trudne. Podejmowanie wyjść gdziekolwiek w wyższe partie gór jest po prostu nieodpowiedzialne. Co nie oznacza, że nie można wybrać się na spacer do Doliny Kościeliskiej czy do Doliny Chochołowskiej. Tam nie będzie żadnych specjalnych zagrożeń, poza zapowiadanym wiatrem, który schodząc do Zakopanego może stwarzać zagrożenie w postaci przewracanych drzew - dodał Krzysztof.
Czy musimy zrezygnować z podróżowania?
Pomimo, że warunki pogodowe będą trudne, turyści nie muszą rezygnować ze wszystkich planów. Należy jednak dostosować je do aktualnej pogody.
- Wszystko zależy jak nisko zejdzie śnieg. Musimy wybierać takie trasy, które w razie potknięcia, poślizgnięcia nie będą skutkowały upadkiem z dużej wysokości, gdzie te obrażenia mogą być śmiertelne. Musimy poczekać, obserwować jakie będą warunki - dodał naczelnik. - Wyjście do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów, a więc powyżej górnej granicy lasu, wiąże się z bezpośrednim oddziaływaniem wiatru, tam też może spaść świeży śnieg - poinformował Jan Krzysztof.
Zobacz całą rozmowę z Naczelnym TOPR:
Autor: wd/ja / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/TOPR