Najkrótsza i najjaśniejsza noc w roku. W całym kraju Polacy świętowali Noc Kupały. Szczególnie efektownie robili to poznaniacy - nad mostem Rocha poszybowały w górę tysiące papierowych lampionów.
Z wtorku na środę obchodziliśmy słowiańskie Walentynki, czyli Noc Kupały. Święto związane jest odwiecznie z letnim przesileniem.
W tę najkrótszą noc w roku poznaniacy puszczali w niebo zapalone lampiony, przypominające wyglądem ogromne świetliki. Poszybowały w górę dokładnie o 22.30.
"Najbardziej Romantyczna Noc Poznania"
Tradycja puszczania zapalonych lampionów z okazji jakiegoś wyjątkowego wydarzenia, takiego jak Nowy Rok, urodziny czy ślub znany jest od ponad 2 tysięcy lat. Zwyczaj ten praktykowany jest głównie w Azji. Według tamtejszych wierzeń zapisane na lampionie życzenie spełni się, gdy wzleci do nieba.
Tradycyjne ogniska w Noc Świętojańską
Nasi przodkowie wierzyli, że podczas tej wyjątkowej nocy zdarzyć może się wszystko. Zdrowie i urodzaj świętującym zapewnić miały licznie praktykowane obrzędy i zwyczaje.
Zamiast puszczania lampionów, w Europie rozpalano ogniska. Obchody rozpoczynało rytualne krzesanie ognia z drewna jesionu i brzozy, zaraz po tym, jak we wsiach wygaszono wszystkie paleniska.
Aby rozpalić rytualne ognisko, najpierw wbijano w ziemię kołek z brzozy, na który zakładano koło ze szprychami owiniętymi słomą. Piastę obracano tak szybko, że w wyniku tarcia koło zaczynało się palić. Płonące toczono na przygotowane wcześniej stosy z drewna i słomy. Tej nocy wzgórza prawie całej Europy migotały jasnym światłem płonących ognisk.
Skoki, tańce i śpiewy
Skakanie przez ogniska i tańczenie wokół nich miało oczyszczać, chronić przed złymi mocami i wszelkimi chorobami. Płonące na stosach "ofiary" – zioła, ptactwo i niewielkie zwierzęta miały zapewnić wszelaki urodzaj.
Autor: usa//ŁUD / Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl