Sześć tysięcy owiec zostało uwięzionych w południowo-wschodniej części francuskich Alp po obfitych i niespodziewanych opadach śniegu. Zanim zwierzętom dostarczono pożywienie, nie jadły nawet przez kilkadziesiąt godzin. Trwa sprowadzanie ich na dół.
Śnieżyca nadeszła w piątkowy wieczór. Owce wraz z pasterzami utknęły na wysokogórskiej Przełęczy Glandon położonej na wysokości prawie dwóch tysięcy metrów nad poziomem morza. W wyniku silnego wiatru, który towarzyszył opadom śniegu, miejscami powstały zaspy o wysokości do dwóch metrów.
Pomoc przyszła w niedzielę od władz pobliskiej miejscowości Saint-Colomban-des-Villards. Po przedarciu się przez śnieg, dostarczono zwierzętom około sześciu ton paszy. Jak powiedział francuskiej sieci radiowej France Bleu przedstawiciel władz miejscowości Pierre-Yves Bonnard, owce nie jadły przez 36, a nawet 48 godzin. Stały ściśnięte jedna przy drugiej.
- Najpilniejszą rzeczą było nakarmienie ich wszystkich i zrobiliśmy to - podkreślił.
Des nouvelles des 6.000 moutons bloqués dans la neige en Savoie : ils ont tous mangé ce dimanche ! https://t.co/kvSSgMhtM2 pic.twitter.com/GFycAhTIFQ
— France Bleu Pays de Savoie (@bleusavoie) September 27, 2020
Trwa ewakuacja
Według francuskich mediów, do tej pory sprowadzono około 800 owiec, a kolejnych tysiąc ma zostać ewakuowanych jeszcze w poniedziałek. Cała akcja ma potrwać prawie tydzień, jednak w tym tygodniu spodziewane są kolejne opady śniegu. Dlatego niezbędne może okazać się jej przyspieszenie i dostarczenie kolejnych ilości jedzenia zwierzętom.
Zwykle ostatnie stada owiec schodziły z wysokogórskich pastwisk przed nadejściem zimowych warunków dopiero pod koniec października.
Autor: ps/aw / Źródło: ENEX, rfi.fr