Rośnie tragiczny bilans największej od ponad 60 lat ulewy, jaka w sobotę w nocy przeszła nad Pekinem. Chińskie władze poinformowały w poniedziałek, że z jej powodu zginęło aż 37 osób. Miasto przez kilka godzin było sparaliżowane. Trwająca od czterech dni ekstremalna pogoda pochłonęła już 95 ofiar w całym kraju
Chińska stolica została w weekend sparaliżowana przez deszcze. Jak poinformowały władze w Pekinie, miasto nawiedziła największa od ponad 60 lat ulewa. Skutki żywiołu okazały się tragiczne.
60 tys. ewakuowano
25 osób utonęło, sześć zginęło pod gruzami domów, jedna została śmiertelnie porażona piorunem, a kolejnych pięć - prądem z zerwanych linii energetycznych. Z zagrożonych przez żywioł domów ewakuowano ponad 60 tysięcy ludzi.
Ogromne straty
Straty materialne są gigantyczne i przekraczają 10 mld juanów (ok. 1,6 mld dolarów). W skutek nawałnicy pod wodą znalazły się całe ulice i zawaliły się dachy wielu budynków. Wiatr powalił liczne drzewa.
Żywioł spowodował też chaos w ruchu i komunikacji. Sparaliżowane zostało lotnisko - ponad 500 lotów odwołano. Jak podało kierownictwo portu, uziemionych zostało 80 tys. pasażerów.
Pekińskie metro przez dwie i pół godziny było pozbawione prądu, a na ulicach ludzie przewracali się o niewidoczne pod wodą przeszkody. Do kierowania ruchem drogowym dodatkowo wysłano 7 tys. policjantów.
95 ofiar w całym kraju
Ulewne deszcze spowodowały powodzie także w innych częściach Chin. Największe straty odnotowano w prowincjach Syczuan i Shanxi. Chińska agencja Xinhua podała za ministerstwem spraw wewnętrznych, że przez ostatnie cztery dni w całym kraju na skutek ulew i powodzi zginęło już 95 osób a 45 jest zagionionych.
Według agencji skutki ekstremalnej pogody dotknęły 6,2 miliona osób w całym kraju. 567 tys. ludzi zostało ewakuowanych. Na skutek burz zawaliło się 29 tys. domów, a kolejne 55 tys. zostało zniszczonych.
Autor: js,adsz/rs / Źródło: PAP, Reuters