W niedzielę i w poniedziałek odetchniemy na chwilę od morderczego upału. Jednak w przyszłym tygodniu temperatura powietrza znowu może poszybować ostro w górę. - Maksymalna może wtedy dochodzić miejscami do 39 stopni Celsjusza - zapowiada nasza synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.
W najbliższą sobotę nadejdzie kulminacja upałów. Na termometrach mieszkańcy południowo-zachodniej Polski zobaczą 39 st. C. Niewykluczone, że temperatura powietrza dojdzie nawet do 40 st. C.
Chwilowe odetchnienie
Według naszych synoptyków w niedzielę przyjdzie chwilowa ulga od upałów.
- Temperatura będzie dochodzić do 29 st. C, więc będzie chłodno jak na obecne warunki - powiedział Tomasz Wasilewski, prezenter TVN Meteo.
Druga fala upałów w natarciu
W poniedziałek i we wtorek temperatura powietrza znowu przekroczy 30 st. C. Spodziewamy się, że w niektórych rejonach słupki rtęci wskażą 32 st. C.
- Od środy do niedzieli (12-16 sierpnia - przyp. red.) maksymalna temperatura powietrza może dojść miejscami do 37-39 st. C - zapowiada nasza synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.
Zaznacza przy tym, że obecnie prawdopodobieństwo, że prognozy się sprawdzą, sięga 60 procent.
Podobny układ baryczny
Unton-Pyziołek podaje, że za falę upałów w połowie sierpnia odpowie taka sama sytuacja synoptyczna, jaką mamy obecnie.
- Ośrodki niskiego ciśnienia będą się rozciągać od północnego Atlantyku aż po kanał La Manche. Z kolei na wschodzie i południu Europy znajdą się wyże - mówi synoptyk.
Warto zaznaczyć, że nie będą to dokładnie te same ośrodki ciśnienia, jakie kształtują nam pogodę teraz.
- Wyże nad naszym kontynentem to "bąble" wtórne wyżu Azorskiego. Po przejściu niżu te "bąble" rozmywają się - tłumaczy Unton-Pyziołek.
Autor: AD/map / Źródło: TVN Meteo, TVN24