Niemal 200 interwencji w samej Łodzi - to efekt piątkowych ulew, które przeszły nad częścią Polski. Na ulicach stanęły tramwaje i samochody, zalanych zostało wiele budynków i ulic.
Piątkowe popołudnie, wieczór oraz noc obfitowały w gwałtowne zjawiska atmosferyczne: burze, ulewy, porywisty wiatr, a także opady gradu.
Niemal 200 zgłoszeń w Łodzi
- Za nami bardzo pracowita noc. Statystyki zostały znacznie przekroczone, bo średnio dziennie odbieramy 85 zgłoszeń, a od godzin popołudniowych w piątek zanotowaliśmy 191 interwencji. Najgorzej sytuacja wyglądała w Łodzi, gdzie opady były najbardziej intensywne. W mieście interweniowaliśmy 157 razy -powiedział w sobotę rano oficer prasowy łódzkiej Państwowej Straży Pożarnej st. kpt. Jędrzej Pawlak.
Uwięzione samochody
Strażacy najczęściej pracowali przy podtopieniach - wypompowywaniu wody z budynków mieszkalnych oraz instytucji publicznych, a także z rozlewisk na ulicach, na których uwięzione zostały samochody i pojazdy komunikacji miejskiej, często również z pasażerami. Między innymi na Dąbrowie - która obok Śródmieścia najbardziej ucierpiała podczas ulewy - strażacy musieli pomóc w wydostaniu się z zalanego auta kobiecie z 5-miesięcznym dzieckiem. Na 20 skrzyżowaniach nie działała sygnalizacja świetlna, przez co tworzyły się gigantyczne korki.
Zalania i podtopienia
Częściowo zalany został między innymi Dworzec Łódź Fabryczna, Teatr Wielki, Szkoła Muzyczna im. Wieniawskiego, Prokuratura Apelacyjna oraz szkoły i przedszkola. Z kolei w budynku Fujitsu trzeba było ewakuować 40 osób, bo woda spowodowała oderwanie się dużego fragmentu tynku. Obecnie trwa szacowanie wszystkich strat. Zalanie dworca nie spowodowało opóźnień w kursowaniu pociągów.
- Można powiedzieć, że sytuacja jest już opanowana i akcje zostały zakończone. To był intensywny atak. Dobrze jednak, że nie połączony z wichurami. Wówczas pracy jest jeszcze więcej i usuwanie skutków trwa dłużej - wyjaśnił st. kpt. Pawlak.
Jak poinformowała dyżurna Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łódzkiem nie ma problemów związanych z awariami prądu.
W Łodzi odnotowano 30 litrów na metr kwadratowy wody. Rekord opadów zanotowano w Złoczewie, gdzie spadło 43,5 l/mkw deszczu. W Żychlinie - 32,8 l/mkw, Osjakowie - 26,6 l/mkw, Szczercowie - 16,7 l/mkw, a Walewicach - 13,5 l/mkw.
Nie tylko Łódź
Gwałtowna burza zalała w piątek po południu torowiska w wielu miejscach Gdańska. Wieczorem ruch tramwajów był stopniowo przywracany.
Kursowania autobusów miejskich nie wstrzymano, ale jeździły one niezgodnie z rozkładami jazdy. Ruch pojazdów w tunelu pod Martwą Wisłą odbywał się bez utrudnień.
Do godziny 18.30 straż pożarna interweniowała 30 razy przy odpompowywaniu wody z zalanych piwnic.
W związku z dużymi opadami deszczu zebrał się zespół zarządzania kryzysowego.
Podtopienia i pioruny
Sygnały o utrudnieniach związanych z pogodą napływały także z innych miejscowości.
Jak poinformował w wieczornym komunikacie rzecznik straży pożarnej z Mysłowic (województwo śląskie) mł. bryg. Wojciech Chojnowski, przez miasto przeszła nawałnica - burza i obfite opady deszczu. Strażacy interweniowali 17 razy, w związku "z usuwaniem skutków podtopień i uderzeń pioruna".
Autor: rzw/aw / Źródło: PAP, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Ela/Kontakt 24