Szef wydziału propagandy w Pekinie nakazał mediom, by przekazywały tylko dobre informacje dotyczące największej od 61 lat powodzi, jaka nawiedziła miasto. Prasa ma unikać krytyki władz, ale głosy o zaniedbaniach i braku wsparcia z ich strony pojawiają się w internecie. Problemy z wielką wodą przeżywa nie tylko chińska stolica. Do Tamy Trzech Przełomów płynie rekordowa fala powodziowa.
Szef wydziału propagandy w Pekinie Lu Wei nakazał mediom, aby przekazywały wyłącznie dobre informacje dotyczące powodzi, w wyniku której w miniony weekend w stolicy Chin zginęło 37 osób, i nie krytykowały działania władz.
Krytyka na blogach
Lu polecił prasie, aby donosiła jedynie o "osiągnięciach zasługujących na pochwały", takich jak bohaterskie czyny służb ratunkowych czy niektórych mieszkańców - poinformował we wtorek dziennik "Jinghua Shibao". Agencja AFP zauważa, że większość mediów unika krytyki, skupiając się na przykład na pomocy międzysąsiedzkiej w obliczu kataklizmu.
AFP podaje też, powołując się na wpisy na blogach pekińczyków, że niektóre osoby mogły uniknąć śmierci, gdyby ostrzeżenia o powodzi zostały wydane odpowiednio wcześnie, a system odprowadzania wody był zmodernizowany.
O tym, że ten ostatni "pozostawia wiele do życzenia" napisał w swoim komentarzu redakcyjnym anglojęzyczny dziennik "China Daily", przeznaczony głównie dla obcokrajowców.
Problemy z poszukiwaniem zaginionych
Mieszkańcy Fangshan, górzystej dzielnicy na południowym zachodzie Pekinu, skarżyli się dziennikarzowi AFP na brak pomocy ze strony władz w szukaniu zaginionych krewnych.
- Rząd nie daje żadnego wsparcia, każda rodzina musi się sama zorganizować, żeby odnaleźć swoich bliskich - powiedział Wang Baoxiang, którego 30-letni bratanek zniknął podczas trwających 16 godzin ulew w Pekinie.
Pekin ucierpiał w wyniku największych od 61 lat opadów deszczu w tym mieście. Z zagrożonych przez żywioł domów ewakuowano blisko 66 tysięcy ludzi. Straty materialne są gigantyczne i przekraczają 10 mld juanów (ok. 1,6 mld dolarów).
Jangcy zalewa prowincje
Ekstremalna pogoda nęka nie tylko mieszkańców chińskiej stolicy. W całym kraju w wyniku powodzi wywołanych przez ulewne deszcze w ostatnich dniach zginęło co najmniej 95 osób.
Władze miasta Chongqing w środkowych Chinach w poniedziałek i wtorek zarządzili ewakuację tysięcy mieszkańców, kiedy okoliczne tereny zalała fala powodziowa na rzece Jangcy.
W ciągu tych dwóch dni ewakuowano również 40 tys. mieszkańców w powiecie Jiangjin. Woda zalała i uszkodziła ponad 8 tys. budynków. Wysokość strat oszacowano na 120 mln juanów (ok. 18,7 mln dol.). Po zalaniu niektórych rejonów w powiecie Yongchuan po czterogodzinnej akcji ratunkowej strażacy ewakuowali 500 mieszkańców.
Fala dotrze do Tamy Trzech Przełomów
We wtorek pod koniec dnia fala powodziowa dotrze do Tamy Trzech Przełomów - największej na świecie elektrowni wodnej. W kulminacyjnym momencie ma przez nią przepływać rekordowa ilość 70 tys. metrów sześciennych na sekundę. Lokalne władze ogłosiły drugi stopień reagowania kryzysowego i przygotowują się do możliwej ewakuacji ponad 36 tys. osób.
W górnym biegu Jangcy poziom wody znacznie przekracza stany ostrzegawcze. Władze wstrzymały ruch wodny na rzece. Ponad 700 jednostek pływających czeka na kotwicach na ponowne otwarcie tamy.
Autor: js/ŁUD / Źródło: PAP, Reuters TV