W oczekiwaniu na piątkowe opady śniegu Rzym uzbrojony jest po zęby. W gotowości czuwa wojsko i kilkuset ochotników, zamknięto szkoły i urzędy. Wszystko po to, by śnieżyca nie zaskoczyła służb tak jak tydzień wcześniej.
Jak zauważają włoskie media, stanu mobilizacji w Wiecznym Mieście przed zapowiadanym drugim atakiem zimy nie da się z niczym porównać.
Atmosfera ociera się o granicę zbiorowej paniki: w przeddzień zapowiadanych opadów śniegu ludzie masowo wykupowali żywność, a władze miejskie zaapelowały, by unikać wychodzenia z domu. Tym wszystkim przygotowaniom w słoneczny czwartek, przy temperaturze sięgającej nawet 13 stopni, ze zdumieniem przyglądali się zagraniczni turyści.
Władze ściągnęły ciężki sprzęt i zamknęły szkoły
Według prognoz w piątek i w sobotę ma spaść 30 centymetrów białego puchu. Po totalnym paraliżu ruchu drogowego i kolejowego oraz transportu miejskiego, do jakiego doszło 3 lutego i w następnych dniach, władze zapewniają, że tym razem są znacznie lepiej przygotowane i chaosu nie będzie.
Magistrat ogłasza kolejne komunikaty. Radio i telewizja co godzinę przypominają w serwisach o tym, że od świtu w piątek do północy w sobotę obowiązuje zakaz jazdy samochodem bez opon zimowych i łańcuchów. Do miasta sprowadzono ciężki sprzęt do odśnieżania. W sumie w gotowości stoi 250 pługów śnieżnych. Po raz kolejny zamknięto wszystkie szkoły i przedszkola.
Koleje odwołują połączenia. Prewencyjnie
Kierujący zimową mobilizacją burmistrz Gianni Alemanno zapewnił, że tym razem komunikacja miejska będzie funkcjonować normalnie. Nie gwarantuje tego natomiast dyrekcja kolei, która prewencyjnie odwołała część połączeń podmiejskich oraz tych ze środkową częścią Włoch.
Na ulicach ma czuwać trzystu ochotników Obrony Cywilnej, którzy będą wspierać wojsko w akcji odśnieżania. Gotowość do uczestniczenia w usuwaniu śniegu wyrazili też przebywający w Wiecznym Mieście uchodźcy z jednego z ośrodków.
Łopaty, sól i drwale w gotowości
Zgromadzono 5 tysięcy łopat i 5 tysięcy ton soli. Z górskiego Trydentu przyjechało do Rzymu 80 drwali, którzy mają ścinać gałęzie i drzewa, łamiące się pod naporem śniegu. - Zaangażowaliśmy wszystkich ludzi, jakich mamy do dyspozycji i cały dostępny sprzęt - oświadczył szef Obrony Cywilnej w Rzymie, Tommaso Profeta.
Autor: js/rs / Źródło: PAP