Zapotrzebowanie na szczepionki w Polsce oceniamy na co najmniej dwukrotnie większe niż ta zadeklarowana liczba dawek - mówił we "Wstajesz i wiesz" doktor Paweł Grzesiowski, specjalista chorób zakaźnych.
- Szczepienia przeciwko grypie zwykle zaczynają się we wrześniu, ale bardzo wiele zależy od tego, kiedy będziemy mieli dostępne szczepionki - mówił we "Wstajesz i wiesz" doktor Paweł Grzesiowski, specjalista ds. zakażeń. Dodał, że szczepionki produkowane są między lutym a marcem, a także kwietniem a majem. Zanim trafią na rynek, muszą przejść proces rejestracji i weryfikacji jakości. W 2019 roku dostępne były w Polsce na początku października, a więc wtedy zaczęły się szczepienia.
- Prowadzi się obecnie dyskusję, jak zwiększyć dostawy do Polski, bo zapotrzebowanie na szczepionki oceniamy na co najmniej dwukrotnie większe niż ta zadeklarowana liczba dawek - mówił Grzesiowski.
Dodał, że jeżeli wszystkie osoby w grupie ryzyka zostałyby zaszczepione, to dawek powinno być 10 milionów (a będzie ich 1,8 miliona do dwóch milionów). Jak mówił ekspert, co roku szczepi się w Polsce nie więcej niż 15 procent osób z grup ryzyka, ale dzięki promocji i akcji zachęcającej do szczepień w mediach liczba ta może wzrosnąć do około 30 procent.
Skuteczność szczepionki przeciwko grypie
Skąd w lutym wiadomo, jak wirus będzie wyglądał jesienią?
- To jest bardzo misterny proces, który polega na śledzeniu mutacji wirusa na całym świcie. Jest ponad 100 laboratoriów, które wyłapują wirusy grypy w różnych regionach świata i na tej podstawie, matematycznie modelując, wyznacza się te szczepy, które będą dominowały w kolejnym sezonie. Wirus krąży między półkulą południową i północną w cyklu mniej więcej półrocznym. Jeśli jesteśmy w stanie dokładnie określić, co się dzieje na przykład w Chinach, Indiach czy Australii, pół roku przed sezonem grypowym w Polsce, to na tej podstawie możemy przewidzieć, z dużym prawdopodobieństwem, jakie wirusy będą dominować w kolejnym sezonie. Światowa Organizacja Zdrowia koordynuje całe te przygotowania i analizy, podaje w lutym skład szczepionki, która ma być aktualna na dany sezon. Dopiero wtedy rozpoczyna się produkcja - tłumaczył Grzesiowski. - Zaledwie kilka razy w ciągu ostatnich 20 lat zdarzyło się, że szczepionka była zupełnie nietrafiona. Dlatego właśnie szczepionka ma cztery składniki, dzięki temu zmniejszamy to ryzyko. To nie jest jeden szczep, to są dwa szczepy typu A i dwa szczepy typu B. W ten sposób redukuje się to ryzyko pomyłki - mówił specjalista chorób zakaźnych.
Rynek szczepionek
Rynek szczepionek przeciw grypie dotychczas był rynkiem skomercjalizowanym, jednak w tym roku będą one refundowane przez rząd.
- Mamy refundację szczepionek dla szerokiej grupy ludzi: dla pacjentów 65 plus, dla młodszych z grup ryzyka i dla dzieci między trzecim a piątym rokiem życia - mówił Grzesiowski. Wynika z tego, że część wcześniej skomercjalizowanych szczepionek jest teraz dostępna na receptę. - W tej chwili nie ma żadnego systemu dystrybucji szczepionek. Każdy, kto będzie miał receptę lub zgłosi się do punktu szczepień, dostanie ją. Obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy", a nie kto bardziej ma wskazania medyczne, żeby ją otrzymać - mówił.
Jak mówił Grzesiowski, wielu pacjentów już teraz pyta o szczepionki, ale ich pojawienie się związane jest z terminami dostaw. Lekarz szacuje, że szczepionki w Polsce będą po 15 września.
Posłuchaj całej rozmowy z doktorem Pawłem Grzesiowskim:
Autor: anw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock