Europa od ponad trzech miesięcy boryka się z suszą. Woda w rzekach opada, lasy płoną, a ceny żywności szybują w górę. Trudna sytuacja jest również w Polsce. W niektórych miejscach poziom wody jest najniższy od stu lat.
Od ponad miesiąca w Europie panuje susza. Za taki stan rzeczy należy obwiniać blokadę wyżową, która rozwijając się nad naszym kontynentem skutecznie uniemożliwiła wejście niżów przynoszących ze sobą opady deszczu.
Trudna sytuacja w Holandii
W listopadzie spadły w Holandii około 4 litry deszczu na metr kwadratowy. Jest to zastraszająco mało, ponieważ norma dla tego miesiąca wynosi 90 litrów.
Bułgarski Dunaj
Poziom wód w Dunaju na bułgarskim odcinku liczącym 470 kilometrów jest najniższy od 60 lat. Susza w tym kraju utrzymuje się od 6 miesięcy. Tegoroczne opady deszczu są o 30 proc. mniejsze niż przewiduje norma klimatyczna.
Żeglugę wstrzymano już we wrześniu. Na Dunaju utknęły wówczas 63 statki. W Widinie, najbardziej wysuniętym na zachód bułgarskim porcie dunajskim, poziom wody spadł do 130 centymetrów.
W listopadzie od wsi Somowit (zachód) do Silistra (wschód) było 14 miejsc, w których woda spadła poniżej krytycznego minimum (250 cm). Statki mogą przepływać te odcinki tylko przy minimalnym ładunku na pokładzie, a zatem transport towarów tą drogą był nieopłacalny.
Statki pływające po austriackim odcinku na poczatku grudnia były załadowane jedynie w 25 proc. Na odcinku rzeki w pobliżu serbskiego Apatina z kolei całkowicie wstrzymano ruch jednostek o dużym załadunku. Zostanie on wznowiony z chwilą, kiedy poziom wody w rzece podniesie się o co najmniej 50 cm.
Niestety - w ciągu najbliższych dni synoptycy nie przewidują w tym rejonie żadnych opadów deszczu. Meteorologowie ostrzegają, że zimą z powodu niskiego poziomu wód należy spodziewać się zamarznięcia rzeki.
Pożary w bułgarskich lasach
Pod koniec listopada w górzystych terenach w południowej oraz środkowej Bułgarii wybuchały pożary. Specjaliści za przyczynę uznają nietypowo wysokie temperatury i trwającą od wiosny suszę.
Ogień objął swoim zasięgiem lasy w trudno dostępnych rejonach. Często porastają tereny położone na wysokości ponad 1200 m n.p.m. W okolicy pasma górskiego Stara Płanina pożar zagroził mieszkańcom niewielkich miejscowości.
Za najgorszą uznaje się sytuację w północno-wschodniej Bułgarii.
Suchy Ren
Na Renie trwa trudna sytuacja. Poziom wody wynosił w połowie miesiące około 80 centymetrów. Tymczasem, aby swobodnie mogły pływać statki potrzeba było co najmniej metra. Dlatego też także i w Niemczech trzeba było zawiesić żeglugę rzeczną. To między innymi ta sytuacja przyczyniła się do wzrostu cen ropy w Europie. 7 listopada cena za baryłkę ropy wzrosło o 1 proc.
Na poczatku grudnia dalej wielu miejscach statki dalej nie mogą pływać z pełnym załadunkiem, co paraliżuje żeglugę śródlądową. Na niektórych punktach pomiarowych poziom rzeki osiągnął poziom najniższy od dwóch dekad.
Wysokie temperatury w Wielkiej Brytanii
Brytyjscy meteorolodzy do 12 listopada zanotowali, jak na tę porę roku, wyjątkowo wysokie temperatury. Normalnie w ciągu pierwszych 10 dni listopada termometry wskazują w Środkowej Anglii między 7 a 12 st. C. Tymczasem przez pierwsze dwa tygodnie średnia temperatura dla Wysp Brytyjskich wyniosła 9,4 st. C. Była więc wyższa o 3,5 st. C od wieloletniej średniej.
Do tej pory najcieplejszym listopadem w historii był ten z 1994 roku. Średnia temperatura wyniosła wówczas 8,8 st. C.
Wysokim temperaturą towarzyszą niskie sumy opadów. Do 19 listopada spadło na Wyspach 25,6 litra deszczu na metr kwadratowy, co stanowi jedną piątą średniej miesięcznej sumy opadów.
Takie warunki pogodowe przyczyniły się do wydania w czwartek 1 grudnia przez brytyjski rząd apelu skierowanego do przedsiębiorców zaopatrujących Anglików w wodę oraz ogółu obywateli o oszczędzanie i rozsądne korzystanie z zasobów wodnych.
W Polsce od trzech miesięcy nie padało
Pogoda w lecie była mało wakacyjna. Padające na początku lipca ulewne deszcz zmniejszyły zagrożenie wystąpienia suszy w Polsce, jednak niedobór wody utrzymywał się na 18,3 proc. gruntów ornych powodując straty w plonach. Dotyczyło to między innymi zbóż, rzepaku, kukurydzy, tytoniu, warzyw gruntowych oraz drzew owocowych.
Od trzech miesięcy w Polsce praktycznie nie padało. Najgorsza sytuacja jest na południu Polski. W 23 stacjach pomiarowych poziom wody jest najniższy od momentu, kiedy zaczęto go monitorować, czyli od 100 lat.
Początek grudnia i niski stan wód
W pierwszych dniach grudnia, jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, stan wody w rzekach układa się w strefie wody niskiej i średniej.
Stan niski utrzymuje się na Wiśle, przede wszystkim na jej górnych dopływach oraz na dopływach środkowych i dolnych, a także lokalnie na Odrze i jej sudeckich dopływach, na Warcie i jej dopływach oraz na niektórych rzekach przymorza.
Wisła w Warszawie wysoka na 20 cm
W czwartek 1 grudnia średni poziom wody w Wiśle w Warszawie wynosił ok. 95 cm. Nie brakowało jednak miejsc, gdzie woda sięgała zaledwie 20 cm. Po tak płytkiej wodzie poruszać się mogą jedynie doświadczeni motorowodniacy i żeglarze, i to tylko na niewielkich łódkach.
Wysychająca rzeka nie tylko utrudnia pływanie po niej, lecz także odsłania to, co ma na swoim dnie. W Wiśle pełno jest pozostałości po dawnych mostach, a także budynkach.
Listopadowy brak normy
W listopadzie 2007 roku suma opadów w Warszawie wynosiła 31 litrów na metr kwadratowy, w Krakowie 90, a w Lublinie 40. W tym roku w Warszawie spadło około 2-4 mm deszczu. Norma dla tego miesiąca w stolicy wynosi 37 mm.
Na wschodzie kraju oraz w Małopolsce wysychają studnie. W Polsce są takie miejsca, gdzie w listopadzie nie spadła ani jedna kropla deszczu.
Niski poziom polskich rzek
Opadająca woda w rzekach odsłania połacie piachu. Jeśli w ciągu następnych kilku dni nie spadnie deszcz, to dorzecza Wisły i Bugu osiągną historyczne minima stanu wód.
Stan wody w Wiśle i w jej dorzeczach w górnych nurcie określa się mianem niskiego lub średniego. Podobnie wygląda sytuacja na środkowej Odrze oraz na niektórych rzekach Przymorza - Redze, Słupi, Łynie oraz Guberze.
Wody w Białym Dunajcu jest tak mało, że w nocy zamarza. W Polańczyku i w Solinie poziom wody spadł o kilka a może nawet kilkanaście metrów. Ucierpiało też między innymi Jezioro Solińskie. Jeśli poziom wody się nie podniesie, to przestanie funkcjonować tamtejsza elektrownia. 23 listopada w miejscowości Chrewt zanotowano w Bieszczadach najniższy od 8 lat stan wody. Wynosił on 412 m. Tymczasem minimalny poziom wody potrzebny do pracy znajdującej się tam elektrowni to 401 m.
Sucha ściółka, widmo złych plonów
Brak opadów wpływa na wilgotność ściółki w lasach, gdzie istnieje wysokie zagrożenie pożarowe. Stan wielu rzek jest najniższy od lat. Na deszcz najbardziej czekają rolnicy. Bez odpowiedniego nawodnienia nie mają co liczyć na dobre plony. Poranne przymrozki dodatkowo wysuszają glebę. Brak deszczu lub śniegu będzie miał negatywny wpływ na uprawy, za które w przyszłym roku przyjdzie nam więcej zapłacić.