U wybrzeży Karoliny Północnej w USA morze wyrzuciło na brzeg ciało samca młodego walenia biskajskiego. To tragiczna wiadomość, bo jak alarmują eksperci - wieloryby te znajdują się na skraju wyginięcia.
Wstępne oględziny wskazują, że zwierzę zmarło podczas porodu lub wkrótce po nim. Naukowcy z Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA) przeprowadzili sekcję zwłok wieloryba i pobrali próbki DNA, aby odnaleźć jego matkę. Jak podali, to ogromna strata, ponieważ walenie biskajskie (Eubalaena glacialis) należą do jednych z najrzadszych ssaków morskich na świecie.
Według modeli opracowanych przez organizację North Atlantic Right Whale Consortium - o czym informowaliśmy nieco ponad dwa tygodnie temu - na Ziemi pozostaje jedynie 356 tych wielorybów. To znaczny spadek w porównaniu z danymi z zeszłego roku, gdy odnotowano 409 żyjących osobników.
"Druzgocący" początek sezonu lęgowego
Od połowy listopada rozpoczyna się sezon, w którym młode wielorybów biskajskich przychodzą na świat. NOAA nazwała początek tegorocznego "druzgocącym".
"Każde młode niesie tyle nadziei dla krytycznie zagrożonego gatunku, a takie straty mają znaczący wpływ na regenerację ich populacji" - poinformowali przedstawiciele NOAA. - "W ostatnich latach odnotowujemy znaczny spadek ich liczebności i wysoką śmiertelność, zarówno wśród młodych, jak i starszych osobników" - dodano.
W ostatnich trzech sezonach urodziło się tylko 22 młodych, co stanowi około jednej trzeciej średniego rocznego wskaźnika urodzeń - podkreślono w komunikacie.
Populacja dramatycznie się kurczy
Według NOAA, do tego tragicznego zdarzenia nie przyczynił się człowiek, ale w ogólnym spadku populacji ma on swój udział. Dane amerykańskiej agencji wskazują, że walenie te przynajmniej od trzech lat spotykają się z wieloma tragicznymi zdarzeniami. Od 2017 roku organizacja udokumentowała co najmniej 32 padłe i 13 ciężko rannych wielorybów. "Stanowi to ponad 10 procent pozostałej populacji" - podano w komunikacie. Najczęściej giną z powodu człowieka - uderzeń od statków i zaplątywania się w sieci połowowe.
Według szacunków North Atlantic Right Whale Consortium, wskutek działań człowieka w tym roku zginęły aż 42 osobniki.
Samic może zabraknąć za 10-20 lat
Tego samego dnia, w którym znaleziono ciało walenia, NOAA wydała komunikat dla rybaków w związku ze wzmożoną aktywnością waleni w tamtej okolicy. Proszono ich o ostrożność i usunięcie zbędnego sprzętu, który mógłby spowodować krzywdę tym zwierzętom.
Okres, w którym rodzą się młode jest bardzo ważny. Jak zauważyła amerykańska agencja, obecnie jedna samica zachodzi w ciążę co sześć do dziesięciu lat. Według NOAA jednym z powodów rzadszego rozrodu u waleni może być stres spowodowany ekspansją człowieka.
Naukowcy są zdania, że jeśli nie zrobimy nic, by im pomóc, gatunek niebawem zniknie. Zdaniem specjalistów, bez podjęcia zdecydowanych działań, samice mogą wyginąć ciągu najbliższych 10-20 lat.
Autor: kw,ps/dd / Źródło: CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Cape Lookout National Seashore