Niebawem może zabraknąć waleni biskajskich. Na świecie zostało jedynie 356 osobników tych zwierząt, a ich populacja rokrocznie gwałtownie się kurczy. Naukowcy są zdania, że jedną z przyczyn ich wymierania jest działalność człowieka, a dokładniej wzmożone rybołówstwo.
Krytycznie zagrożone walenie biskajskie (Eubalaena glacialis) mogą wyginąć znacznie szybciej niż wcześniej sądzono. Według modeli opracowanych przez organizację North Atlantic Right Whale Consortium, na świecie pozostaje jedynie 356 tych wielorybów. To znaczny spadek w porównaniu z danymi z zeszłego roku, gdy odnotowano 409 żyjących osobników wieloryba.
Wyginą samice
Według analiz rokrocznie przeżywa tylko około 70 samic zdolnych do rozrodu. Eksperci obawiają się, że bez podjęcia zdecydowanych działań, samice mogą zniknąć w ciągu najbliższych 10-20 lat.
- Nie chodzi tylko o liczby. To osobniki, które obserwowaliśmy od maleńkości - powiedział Philip Hamilton, badacz z organizacji Anderson Cabot Centre for Ocean Life. - Widok martwych lub zaplątanych w liny rybackie waleni, które powoli wymierają po roku, jest po prostu bolesny - dodał.
Naukowcy oszacowali, że wskutek działań człowieka w tym roku zginęły aż 42 osobniki.
Można zrobić więcej
W ostatnich latach kanadyjski rząd podjął kroki w celu zmniejszenia liczby ofiar połowów, takich jak ograniczenie prędkości dużych statków i zamknięcie komercyjnych obszarów rybackich, w których często obserwuje się wieloryby. Jednak eksperci uważają, że można zrobić więcej.
Jednym z pomysłów jest przejście na połowy bez wykorzystywania lin, na przykład poprzez zastawianie różnego typu pułapek. Zdaniem Hamiltona, mogłoby to znacznie ograniczyć śmiertelność waleni, ponieważ przypadkowe zaplątywanie się w sprzęt rybacki jest najczęstszą przyczyną ich śmierci.
Nadzieje naukowców
- Nadal jest trochę miejsca na optymizm - powiedział Hamilton, który rozpoczął pracę w połowie lat 80., kiedy populacja wynosiła mniej niż 350 osobników. - Wcześniej liczby też były tak niskie. Ale musimy przestać je zabijać, bo robimy to w zastraszającym tempie - mówił.
I jak dodał, aby przeżyć, walenie będą musiały przystosować się do szybko zmieniającego się ekosystemu oceanicznego i nieco zmienić swoje typowe miejsca do żerowania.
- Zarządzanie zmianami środowiskowymi przy jednoczesnym ograniczeniu ich reprodukcji jest po prostu nie do utrzymania - powiedział. - Populacja jest na tyle mała, że dosłownie znamy prawie każdego z nich. Ale nie wiemy, jak znajdują pożywienie. Nie wiemy, jak się poruszają. Robią naprawdę interesujące wokalizacje, których przyczyn nie znamy... To po prostu ekscytujące połączenie tak dużej ilości wiedzy i ogromnej ilości tajemnic - podsumował Hamilton.
Autor: kw/dd / Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock