Rosjanie wybudują potężny atomowy lodołamacz, który ma im dać panowanie nad Arktyką. 170-metrowy gigant będzie w stanie kruszyć lód o grubości 4 metrów, przez co otworzy się Przejście Północno-Wschodnie - droga morska wiodąca z Europy do Azji. Dla Rosji będzie to miało niebagatelne znaczenie gospodarcze.
Marzenie Rosjan, żeby przejąć władze nad Arktyką, wkrótce może się spełnić. W ubiegłym miesiącu przedstawiciele Rosyjskiej Floty Atomowej (Rosamofłot) podpisali umowę, na mocy której mogą rozpocząć budowę gigantycznego atomowego lodołomacza.
Długi na 170 m
Wehikuł, który ma być długi na 170 m i szeroki na 34 m, będzie pływał i po płytkich rzekach Syberii, i po głębinach Morza Północnego. Jego zadaniem będzie kruszenie lodu grubego nawet na 4 m. Uda mu się to dzięki zasilaniu RITM-200 - reaktorem wodnym ciśnieniowym o mocy 60 MW.
Znaczenie dla gospodarki
Wybudowanie wielkiego atomowego lodołamacza ma dla Rosjan, którzy jako jedyni na świecie tworzą tego typu maszyny, ogromne znaczenie. Dzięki niemu bowiem będą mogli "udrożnić" Przejście Północno-Wschodnie, drogę morską wiodącą z Europy do Azji wzdłuż północnego wybrzeża Rosji.
Rosjanie zauważyli, że w ostatnich latach - kiedy za sprawą zmiany klimatu lód zaczął powoli topnieć - podróżowanie Przejściem Północno-Wschodnim zyskuje na znaczeniu.
Poza najlepszym wykorzystaniem szlaku, dla rosyjskich władz liczy się też fakt, ze lodołamacz pozwoli dokładniej wskazać przebiegające po lodzie granice krajów. O Arktykę rywalizują z Rosjanami Stany Zjednoczone, Kanada, Norwegia, Dania i Islandia.
Obie kwestie będą miały niebagatelne znaczenie dla rosyjskiej gospodarki.
1,1 mld dolarów
Koszt atomowego lodołamacza - który zdaniem rosyjskich ekologów będzie generował ogromne ilości niebezpiecznych radioaktywnych odpadów - ma wynieść 1,1 mld dolarów.
Autor: map/ŁUD / Źródło: scientificamerican.com