Doktor George Diaz, specjalista chorób zakaźnych, który leczył pierwszego pacjenta z COVID-19 w USA, przekazał, że wstępne wyniki leczenia osób zakażonych koronawirusem za pomocą leku remdesivir są "bardzo obiecujące". Podkreślił przy tym, że nie jest on panaceum na COVID-19, a dopóki nie mamy szczepionki, naszą najskuteczniejszą obroną jest dystans społeczny.
Remdesivir to lek przeciwwirusowy, który został opracowany przez amerykański koncern farmaceutyczny Gilead Sciences. Pierwotnie miał być używany do leczenia pacjentów z gorączką krwotoczną, wywołaną wirusem Ebola. Nigdy nie został jednak w tym celu zatwierdzony.
Amerykański rząd kilka dni temu oficjalnie dopuścił go natomiast do eksperymentalnego leczenia pacjentów chorych na COVID-19 w cięższym stanie.
Wyleczony "pacjent zero"
Lekarzem, który leczył pierwszego zakażonego koronawirusem w USA i jednocześnie pierwszego, któremu podano remdesivir, jest George Diaz.
"Pacjent zero" doktora Diaza, 35-letni mężczyzna, który przyleciał do Seattle 15 stycznia po wizycie w chińskim Wuhanie, był leczony w regionalnym centrum medycznym w Everett w stanie Waszyngton, flagowym szpitalu systemu medycznego Providence Health & Services.
Potwierdzono u niego COVID-19, chorobę wywołaną koronawirusem SARS-CoV-2, zmagał się z zapaleniem płuc, wysoką gorączką, dusznościami. Otrzymał remdesivir wkrótce po przyjęciu do szpitala. Po upływie doby od podania pierwszej dawki leku lekarz zauważył znaczną poprawę - spadek gorączki, wzrost tlenu w organizmie, mężczyzna był w stanie samodzielnie oddychać. Po około pięciu dniach wyszedł ze szpitala. To skłoniło Diaza do przeprowadzenia badań klinicznych w innych placówkach grupy Providence, która zarządza siecią 51 szpitali.
- Mamy bardzo wstępne wyniki, ale wydaje się, że widzimy poprawę, również jeśli chodzi o śmiertelność, przy zastosowaniu remdesiviru w porównaniu ze standardowym leczeniem - powiedział Diaz. - Te wyniki są wczesne, ale bardzo obiecujące i czekamy na recenzję przed omówieniem dalszych danych - dodał.
W ubiegłym tygodniu amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zezwoliła na stosowanie remdesiviru w nagłych przypadkach w szpitalach. Wstępne badania przeprowadzone przez Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) wykazały, że lek skrócił czas rekonwalescencji o 31 procent, czyli średnio o około cztery dni, w przypadku hospitalizowanych pacjentów z COVID-19.
Efekty uboczne
Najpoważniejszym efektem ubocznym, który zaobserwował Diaz, były nudności. Dotyczyły mniej niż 10 procent pacjentów. Inne działania niepożądane to wzrost wskaźników funkcji wątroby.
- Z naszego lokalnego doświadczenia wynika, że wzrosty te były względnie łagodne i nie wymagały odstawienia leku. Wiemy również, że sam COVID-19 może również powodować zapalenie wątroby, więc nie jest jasne, jaka jest zależność między lekiem a wirusem w wątrobie. Ale zapalenie wątroby może być kolejnym efektem ubocznym - mówił.
Lekarz podkreślił, że istnieją pewne kryteria wykluczające stosowanie tego leku, na przykład przy niewydolności nerek. - Stosujemy go przede wszystkim u pacjentów z COVID-owym zapaleniem płuc - dodał Diaz.
Właściwe stosowanie
Jak zaznaczył Diaz, remdesivir wykazuje skuteczne działanie u pacjentów z COVID-19, u których doszło do zapalenia płuc. - Musimy być bardzo ostrożni w stosowaniu tego leku i stosować go bardzo mądrze, ponieważ niewłaściwe stosowanie może potencjalnie doprowadzić do rozwoju oporności na leki przeciwwirusowe - tłumaczył.
Lekarz podkreślił jednocześnie, że najskuteczniejszym leczeniem, jakie mamy na COVID-19 w tym momencie, jest dystans społeczny, z którego nie należy rezygnować, aż do opracowania skutecznej szczepionki.
Testy w Polsce
Profesor Krzysztof Simon, dolnośląski wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych i ordynator jednego z oddziałów zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu (obecnie jednoimienny szpital zakaźny) pod koniec kwietnia był pytany o działanie remdesiviru, który od niedawna jest podawany pacjentom wrocławskiego szpitala, mającym zaawansowaną postać COVID-19.
- Dopiero rozpoczęliśmy podawanie tego leku. Aby wypowiedzieć się o jego skuteczności, musimy poobserwować pacjentów - przyznał wtedy.
Autor: anw/aw / Źródło: state.gov. tvnmeteo.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock