Naukowcy stworzyli model przetwarzający wybuchy na Słońcu w precyzyjne mapy pokazujące, gdzie na świecie rozbłyśnie zorza polarna. Dane dostarczane przez orbitujące dookoła Ziemi instrumenty są przetwarzane na dokładne informacje o widzialności, intensywności oraz energii cząsteczek dla każdego punktu na świecie.
Zorza polarna stanowi "efekt uboczny" potężnych wybuchów na Słońcu, wyrzucającym w przestrzeń ogromne ilości materii. Rozbłyski powstają dzięki przepływom energii, gdy wyrzucone przez gwiazdę cząsteczki przenikają ziemską jonosferę około 100 km nad powierzchnią Ziemi.
Eksplozje nazywane jako koronalne wyrzuty masy (z ang. coronal mass ejections, w skrócie CMEs) są dosyć często przez naukowców rejestrowane. Gdy poziom aktywności Słońca jest największy, zjawiska są obserwowane z częstotliwością do kilku dziennie.
Dotychczas rejestrowane podczas eksplozji dane nie pozwalały dokładnie przewidywać wystąpienia zórz. Dzięki naukowej współpracy stworzono teraz model, który pozwala przetwarzać je i generować prognozę.
Prognoza z wybuchu
Na podstawie danych rejestrowanych przez instrumenty podczas eksplozji naukowcy z Centrum Prognozowania Pogody Kosmicznej stworzyli projekt Aurora (z ang. zorza). Model stworzony przez P. Newell'a, (Johns Hopkins, Applied Physics Lab.) we współpracy z naukowcami z NESDIS National Geophysical Data Center (NGDC) przetwarza otrzymywane dane, generując precyzyjne mapy.
Zawarte w nich informacje podzielono na kategorie - widzialność, intensywność oraz ładunek energetyczny całkowity i elektronów. Wszystkie dane są szczegółowo wyliczone dla każdego punktu na globie.
Szybciej i więcej
Skuteczność sprawdzono w środę 19 lutego. Najświeższe uderzenie CMEs odnotowano 19 lutego. Magnetometry i sonda ACE (Advanced Composition Explorer) około 6.00 czasu środkowoeuropejskiego zarejestrowały wzrost prędkości wiatru słonecznego.
I to niemały - cząsteczki poruszały się ponad 100 km/sek szybciej niż normalnie, osiągając prędkość około 520 km/sek. Także gęstość plazmy wzrosła kilkunastokrotnie - zamiast 1-3 protonów na 1 cm sześcienny, urządzenia zarejestrowały około 20 protonów.
Umiarkowanie burzliwie
Dane, jakie zarejestrowały urządzenia, nie są szczególnie imponujące - notowano już wartości znacznie większe. Jednak ukierunkowanie wyrzutu w stronę Ziemi zaowocowało wzrostem aktywności geomagnetycznej i powstała umiarkowanie silna burza magnetyczna, jawiąca się na naszym niebie jako świetlne strumienie rozciągające się na horyzoncie.
Jej intensywność utrzymała się na poziomie 2 w 5-stopniowej skali. Była widoczna do 55 szerokości geograficznej liczonej od biegunów. Gdyby zjawisko wystąpiło kilka godzin wcześniej, prawdopodobnie byłoby dostrzegalna także w Europie Środkowej - również w Polsce. Przeszkodził w tym jednak wschód Słońca.
Autor: mb/mj / Źródło: NOAA
Źródło zdjęcia głównego: NOAA