Dobiega końca bardzo gorący (maksimum 36 st. C w Warszawie) i burzowy weekend, a przed nami krótki odpoczynek od upalnej pogody. Od poniedziałku przez dwa dni będziemy oddychać powietrzem, które napłynie z zachodu i nie będzie gorące.
Ta zachodnia cyrkulacja powietrza będzie możliwa dzięki niżom na północy Europy. One "przeniosą" do nas powietrze znad Atlantyku, które w odróżnieniu od afrykańskiego będzie chłodniejsze o około 10 stopni (patrz mapa).
Początek tygodnia będzie więc bez upału. Nad morzem będzie ok. 20 stopni, a na południu 27. Jednak już we wtorek wieczorem do południowej Polski dotrze nowa fala gorącego powietrza. Od środy znowu będzie ponad 30 stopni z kulminacją 35 stopni w czwartek. Nie da się wykluczyć, że tego dnia będzie jeszcze goręcej, np. 37 stopni. Ta upalna pogoda potrwa 3-4 dni. Później temperatura nie powinna przekraczać 28-30 stopni na południu, a na północy ochłodzi się do 20-24 stopni. Taki stan rzeczy - czyli ciepła, ale nie za gorąca pogoda - utrzyma się do końca lipca i w pierwszych dniach sierpnia.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo