Południowo-zachodnie Chiny mierzą się ze skutkami powodzi, jaka zdarza się raz na 50 lat. Wiele miast i wiosek zostało zalanych.
Cyklon tropikalny nawiedził Chiny, przynosząc ze sobą ulewne deszcze. Sytuacja wygląda najgorzej w prowincji Kuejczou i regionie autonomicznym Kuangsi.
We wtorek miasto Rongjiang w prowincji Kuejczou, położone u zbiegu trzech rzek, zostało dotknięte powodzią, która według chińskich meteorologów zdarza się raz na 50 lat. Przepływ jednego z odcinków rzeki Liu w Rongjiangu wzrósł do 11800 metrów sześciennych na sekundę - to 80 razy więcej niż jego średnia prędkość. Państwowa agencja informacyjna Xinhua podała, że woda zabiła co najmniej sześć osób.
- Ta powódź jest dla nas potężnym ciosem - powiedział mieszkaniec Rongjiangu, którego cukiernia została całkowicie zalana, a mały skuter elektryczny używany do dostaw - nieodwracalnie uszkodzony. - Ta cukiernia to jedyne źródło dochodu dla naszej rodziny - dodał.
Powódź w Chinach się rozprzestrzenia
Powódź, która we wtorek nawiedziła Kuejczou, rozprzestrzeniła się w czwartek w dół rzeki, na inne partie południowo-zachodnich Chin, w tym na wsie w regionie autonomicznym Kuangsi nad rzeką Liu.
Jak podały w czwartek rano państwowe media, najbardziej ucierpiało miasteczko Meilin w prowincji Kuejczou, gdzie poziom wód powodziowych w szczytowym momencie przekroczył o ponad cztery metry ten uznawany za bezpieczny.
Niewystarczająca infrastruktura na terenach wiejskich
O ile duże miasta mają większą zdolność reagowania na powodzie, o tyle mniejsze miejscowości, takie jak Meilin, nie są tak uprzywilejowane.
- Obszary wiejskie stoją przed poważnymi wyzwaniami ze względu na ograniczoną infrastrukturę - powiedział Chen Xiaoguang, profesor na Południowo-Wschodnim Uniwersytecie Finansów i Ekonomii (SWUFE) w Chengdu - Poprawa infrastruktury w powiatach wiejskich będzie kluczem do ograniczenia długoterminowego wpływu coraz trudniejszych warunków pogodowych - dodał.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters