Cyklon tropikalny Yasa sunie w kierunku Fidżi. Żywioł niesie ze sobą bardzo silny wiatr i intensywne opady deszczu. Meteorolodzy szacują, że straty, jakie spowoduje, będą katastrofalne.
Władze Fidżi zaapelowały do mieszkańców, by zgromadzili zapasy żywności i najpotrzebniejszych rzeczy. Wszystko z powodu potężnego i niebezpiecznego cyklonu Yasa. Żywioł ma uderzyć w wyspy w czwartek późnym wieczorem lub piątek rano.
Oczekuje się, że cyklon, burza piątej, najwyższej kategorii przyniesie niebezpiecznie silny wiatr. Już teraz porywy wiatru, jakie ze sobą niesie, osiągają 260 kilometrów na godzinę.
Na dwóch największych wyspach Fidżi ma spaść 250 litrów deszczu na metr kwadratowy. Takie warunki pogodowe mogą skutkować ogromnymi powodziami i osuwiskami. Prognozuje się także sztorm i wysoką falę powodziową.
Wciąż się umacnia
Burza szybko rośnie w siłę. Eksperci prognozują, że do czwartku wieczorem wzmocni się jeszcze bardziej. Na chwilę przed zejściem na ląd, jej moc osłabnie.
Biuro Zarządzania Klęskami Żywiołowymi na Fidżi oszacowało, że w najbardziej narażonym na straty regionie mieszka aż 600 tysięcy osób.
Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) podała, że żywioł o takiej sile może spowodować katastrofalne szkody. Podano, że nawet najlepiej zbudowane budynki mogą zostać poważnie uszkodzone.
Coraz częstsze niebezpieczeństwa
Inny tropikalny cyklon - Zazu, właśnie minął północne regiony Tongo. Okazał się dużo łagodniejszy i nie był przyczyną żadnych poważnych zniszczeń.
Silne cyklony stały się w ostatnich latach coraz częstsze na Pacyfiku. Zdaniem meteorologów i władz Fidżi za coraz częstsze kataklizmy pojawiające się w ich regionie odpowiadają zmiany klimatu. Jak dodają, mają one także wpływ na częstotliwość pożarów.
- Z każdym kolejnym stopniem więcej średniej globalnej temperatury skala i częstotliwość zarówno pożarów, jak i cyklonów tropikalnych, będzie rosła wykładniczo - powiedział premier Fidżi Frank Bainimarama.
Autor: kw / Źródło: Reuters, CNN