Burze na Saturnie tylko z nazwy można porównać do tych, które występują na Ziemi. Są one dużo bardziej gwałtowne. Naukowcy często opisują je raczej jako silniejsze huragany, z tym, że oko cyklonu zajmuje bardziej rozległe tereny, a prędkość wiatru, który występuje na zewnętrznej krawędzi cyklonu, wielokrotnie przewyższa prędkości występujące na Ziemi. - Są 10-20 razy silniejsze i obejmują dużo większy obszar - tłumaczy Lawrence Sromovsky z Uniwersytetu Wisconsin.
Zajrzeć głębiej
Naukowcy mogą długo rozprawiać o burzach na Saturnie, jednak ciagle brakuje im precyzyjniejszych informacji. Dzięki podczerwonym zdjęciom Saturna wykonanym przez sondę Cassini udało im się dokonać przełomu: zbadali skład jego atmosfery w miejscach, które zazwyczaj przykryte są mgłami.
Woda wyjątkowo wysoko
Naukowcy skupili się na badaniu chmur Saturna, które składają się z trzech substancji: kryształków lodu, kryształków amoniaku i najprawdopodobniej wodorosiarczku amonu. Klasyczny model atmosfery Saturna zakłada, że te składniki ułożone są warstwowo: cząsteczki wody występują u podstawy, w środku znajduje się wodorosiarczek amonu, a na samej górze amoniak.
Naukowcy dostrzegli jednak kryształki lodu w wysokich partiach chmur tej planety i postanowili poszukać przyczyn tego znawiska. Według badaczy powodują je burze, które zakłócają równowagę, bowiem podczas ich powstawania woda wznosi się ku górze.
- Przebieg burzy na Saturnie jest porównywalny z wybuchem wulkanu na Ziemi, gdy z wnętrza gazy unoszą się w wyższe partie atmosfery - tłumaczą naukowcy.
Wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców Uniwersytetu Wisconsin zostaną opublikowane w najnowszym wydaniu czasopisma "Icarus".
Autor: kt/mj / Źródło: science daily
Źródło zdjęcia głównego: NASA