Polacy wspaniale pobiegli w tegorocznej edycji Wings for Life. Bartosz Olszewski, który startował w Kanadzie, ma drugi wynik na świecie. Wyprzedził go Włoch Giorgio Calcaterra.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Najlepszym biegaczem tegorocznej edycji Wings for Life okazał się Włoch Giorgio Calcaterra, który w Mediolanie pokonał dystans 88,44 km. Biegł przez 5,5 godziny. Bartosz Olszewski, Polak biorący udział w zawodach w Nigara Falls w Kanadzie, zajął drugie miejsce na świecie Pokonał dystans 82,42 km.
Polka wygrała w australijskiej edycji Wings For Life - biegnącą tam Dominikę Stelmach meta dogoniła na 55,25 km. W holenderskiej Bredzie najdłużej biegła Diana Gołek (38,39 km). Najlepsza zawodniczką na świecie okazała się jednak Japonka Kaori Yoshida (65,71 km). W Polsce tryumfowali Tomasz Walerowicz, który pokonał 71,12 km i Agnieszka Janasiak, którą samochód-meta dogonił na 39,94 km. - Nigdy nie biegnę na maksa. To ma mi sprawiać przyjemność - opowiadał po biegu Walerowicz, który planował dać się złapać na 75 kilometrze.
Ponad 100 tys. w słusznej sprawie
Główną ideą biegu jest pozyskanie pieniędzy na badania nad przerwanym rdzeniem kręgowym. Opłata startowa (w Polsce to koszt 120 zł) w całości przeznaczana jest na badania nad przerwanym rdzeniem kręgowym.
- Tu się toczy gra o piękne życia tych, którzy teraz pobiec nie mogą - powiedziała Beata Sadowska, ambasadorka Wings For Life. - To przepiękna idea - dodała.
Niezwykłość biegu polega m.in. na tym, że w każdym miejscu na Ziemi zaczyna się dokładnie o tej samej porze.
- Ta idea łączy na całym świecie tysiące ludzi. Gdy jedni się budzą, inni kładą się spać, gdzieś pada deszcz, albo jest ogromny upał. Ale to nie ma znaczenia. Wszyscy, którzy chcą wziąć udział w Wings for Life World Run, muszą rozpocząć bieg czy marsz w tym samym dniu i dokładnie w jednakowym momencie, czyli 8 maja o godz. 11 według uniwersalnego czasu koordynowanego UTC - wyjaśnia Colin Jackson, globalnym dyrektorem sportowym przedsięwzięcia, wicemistrz olimpijski z Seulu 1988, zdobywca czterech medali mistrzostw świata i czterech złotych w mistrzostwach Europy na 110 m ppł.
Adam Małysz za kierownicą samochodu-mety
Wings fot Life World Run jest wyjątkowy także dlatego, że zawodnicy nie biegną do mety. To meta goni ich, a konkretnie samochód, z sterami którego zasiadają wybitni kierowcy rajdowi. W Poznaniu kierownicę mety trzyma w tym roku Adam Małysz. Samochód rusza pół godziny po biegaczach. Początkowo jedzie z prędkością 15 km/h, potem co godzinę przyspiesza o 1 km/h, by finalnie osiągnąć prędkość maksymalną 35 km/h. Każda wyprzedzona przez niego osoba zakończy rywalizację.
- Nie trenowałem jazdy w tak powolnym tempie, ale nie boję się tego. Tutaj potrzebna będzie cierpliwość, a tej mi nie brakuje. Na Dakarze też w wielu miejscach mamy ograniczenia prędkości, więc nie jest to dla mnie nowe wyzwanie. Jednak bardzo się cieszę z tej nowej roli! - mówi medalista olimpijski i mistrzostw świata w skokach narciarskich.
W poprzednich edycjach samochodem kierował dwukrotny rajdowy wicemistrz świata 2009 i 2011 w klasyfikacji JWRC i PWRC Michał Kościuszko. W tym roku biegnie razem z innymi zawodnikami.
- Podszedłem do tematu dość poważnie. Zacząłem się przygotowywać od strony biegowej i chociaż sam nigdy wcześniej za bieganiem nie przepadałem, traktuję to jako wyzwanie - mówi Kościuszko.
100 km trasa
Trasa wyznaczona przez organizatora ma 100 km długości. Zawodnicy startują z miejsca, gdzie narodziło się państwo polskie, z Poznania, a konkretnie poznańskiej Malty. Następnie pobiegną ulicami centrum miasta, w pobliżu Starego Rynku, a potem przez Ostrów Tumski ruszą w kierunku Gniezna. Po obiegnięciu Jeziora Lednickiego wrócą do Poznania.
Na całej trasie, co około 5 km, są rozstawione punkty żywieniowe a nieopodal nich znajdują się toalety. Złapanych przez samochód-metę zawodników z trasy będą zabierać specjalne autobusy oznakowane logo organizatora imprezy. Odwiozą one biegaczy z powrotem na Maltę, gdzie będzie można odpocząć, zjeść i oczywiście odebrać medal.
Drużyny i faworyci
Zawodnicy pobiegną indywidualnie i w drużynach. Swoich biegaczy poprowadzą m.in. aktorka Paulina Holtz w drużynie Wings for Fun, dziennikarka Beata Sadowska, lekkoatletki Monika Pyrek i Joanna Jóźwik oraz Miss Polski na Wózku 2015 Katarzyna Kozioł.
- To będzie mój trzeci start w Wings for Life Run. Za pierwszym razem biegłam w drużynie Adama Małysza, za drugim u Beaty Sadowskiej. Zbyt dużo kilometrów im nie dołożyłam, bo tylko koło 10, ale było fantastycznie. To jedyny oficjalny bieg, w którym biorę udział mimo wielu podobnych propozycji. To okazja, żeby zrobić coś dla innych, spędzając miło czas z fajnymi ludźmi, w atmosferze zabawy, a nie typowej rywalizacji. To mnie motywuje do udziału, a także daje szansę sprawdzenia samej siebie, czy dam radę znowu przebiec koło 10 km, a może ciut więcej. Tym razem biegnę też dla Kiry Gruenberg, austriackiej tyczkarki, która po wypadku na treningu jest sparaliżowana od pasa w dół. Wierzę, że dzięki takim inicjatywom jak Wings for Life Run lekarze znajdą sposób, jak pomóc ludziom z przerwanym rdzeniem kręgowym - mówi Monika Pyrek.
Mimo, że Wings for Life World Run to bieg charytatywny, zawodnicy będą zacięcie walczyć o zwycięstwo. W Polsce faworytem jest Tomek Walerowicz, który w zeszłym roku był drugi i sumiennie pracował nad formą. Kolejny typowany na zwycięzcę zawodnik to Marcin Kęsy, specjalizujący się w maratonach. Z kolei światowym faworytem biegu jest Etiopczyk Lemawork Ketema, który dwukrotnie został jego globalnym zwycięzcą za pierwszym razem pokonując 78,57 km, a za drugim 79,9 km.
Selfie Run
Nie trzeba jechać do Poznania, żeby wystartować w biegu. Organizatorzy przygotowali specjalną aplikację Selfie Run, dzięki której będzie można pobiec z każdego miejsca na Ziemi swoją własną trasą i uciekać przed wirtualnym samochodem.
Z takiego rozwiązania skorzysta w tym roku m.in. Jerzy Skarżyński, znany maratończyk i autor książek biegowych, który 8 maja będzie świętował ślub córki.
- Mimo, że mam ślub córki, o 13:00 w dniu poprawin przebiegnę pewien symboliczny dystans, żeby zamanifestować to, że jest to impreza bliska mojemu sercu. Sam przekaz imprezy jest na tyle istotny, że uważam, że choćby w ten sposób zamanifestuję solidarność z działaniami, które mają miejsce wokół niej - ze zbieraniem środków, które są przekazywane fundacji Wings for Life - opowiada Skarżyński.
Jak było?
Rok temu najwięcej kilometrów w polskiej edycji biegu przebiegli Bartosz Olszewski (Warszawskibiegacz.pl) - 73,46 km - oraz Dominika Stelmach (RK Athletics Warszawa) - 41,84 km. W skali globalnej, tj. ze wszystkich startujących w nietypowym biegu, najdłużej biegł Etiopczyk Lemawork Ketema (79,9 km) i Japonka Yuuo Watanabe (56,33 km).
Zwycięzcy mają prawo wyboru kraju, w którym chcą wystartować w kolejnej edycji. Olszewski zdecydował się na Kanadę, a Stelmach na Australię.
Obejrzyj rozmowę zeszłorocznego zwycięzcy biegu Wings for Life:
Autor: mar, stella/rp / Źródło: TVN Meteo Active
Źródło zdjęcia głównego: PAP