Marcin Czwojdrak, polski baseballista, od dziecka walczył z otyłością. Lekarze nie potrafili mu pomóc. W wieku 18 lat ważył już 150 kg. W końcu sam zawalczył o swoje zdrowie i lepszy wygląd. W TVN Meteo Active zdradza, jak udało mu się schudnąć.
Marcin Czwojdrak to reprezentant Polski w baseballu, zawodnik pierwszoligowego zespołu Demony Miejska Górka. Mimo, że z tym sportem związany jest od siódmego roku życia (co oznaczało 2-3 treningi w tygodniu po 2 godziny) i od dziecka chętnie podejmował się rozmaitych aktywności fizycznych, to zawsze był otyły.
- Z otyłością borykałem się już od urodzenia. Zawsze byłem największy i najgrubszy. Mimo opieki lekarzy cały czas rosłem - opowiada.
Specjaliści nie byli w stanie ustalić, czemu Marcin tyje. W konsekwencji było go coraz więcej. Jego maksymalna waga to 150 kg w 2008 r. Miał wtedy 18 lat.
- Na pewno były popełniane straszne błędy żywieniowe. Pochłaniałem słodycze, nie jadłem w szkole przez osiem godzin, bo się wstydziłem lub nie jadłem kolacji po treningu, kiedy kończyłem go po 21 - opowiada Marcin.
Jak zaczął
Dlaczego postanowił zawalczyć o mniejszy rozmiar?
- Po skończeniu liceum zacząłem się zastanawiać nad swoim życiem, co chcę robić dalej. Strasznie interesowała mnie informatyka, ale zastanawiałem się, jakie pierwsze wrażenie zrobię na pracodawcy, jak ja bym siebie odebrał - opowiada bohater metamorfozy.
Po skończeniu liceum miał dużo wolnego czasu. Zaczął ćwiczyć w siłowni u kolegi w piwnicy.
- Po paru tygodniach ćwiczeń zobaczyłem pierwsze rezultaty i zacząłem się interesować poprawną techniką. Później zacząłem zwracać uwagę na jedzenie, stopniowo wykluczając złe produkty. Im więcej zmian robiłem, tym efekty były lepsze - mówi Marcin.
Szybka zmiana
Po pierwszym miesiącu zgubił 13 kg, po drugim 11 kg, a po trzecim 8 kg. Łącznie po ok 7-8 miesiącach ze 150 kg schudł do 103 kg.
- Niestety moje ciało było bardzo sflaczałe, z powodu nadmiaru skory. Trzeba było zacząć wypełniać je mięśniami - mówi Marcin.
Postawił na trening siłowy, który łączył z treningiem cardio, najczęściej w plenerze, na bieżni czy orbitreku. Do tego dochodziły treningi i mecze baseballowe.
- Motywował mnie fakt, ze znajomi nie poznają mnie na ulicy. I w końcu stało się to moim stylem życia: wczesne wstawanie, treningi siłowe, cardio. Poczułem, że chcę pomagać takim ludziom jak ja i zostałem trenerem personalnym - podsumowuje swoją walkę.
Pod górkę
Marcin mówi, że najtrudniejsze w procesie odchudzania było nauczenie się cierpliwości i konsekwencji.
- Niejednokrotnie miałem chwile załamania, patrząc w lustro i nie widząc kompletnie efektów po sobie. Zaczynałem się wtedy zastanawiać, po co to robię, jaki to ma sens, czy uda mi się zdobyć to, o czym marzę? - opowiada nasz bohater.
W końcu dopiął swego. Jego waga to teraz 98 kg. Trzyma ją już dwa lata, ale chce zrzucić jeszcze 8 kg.
W sumie cały proces metamorfozy trwał sześć lat. Dlaczego tak długo? Bo najpierw zrzucał tkankę tłuszczową, a potem budował mięśnie. Jedno i drugie wymaga sporo czasu i racjonalnego odżywiania.
Rezultaty
- Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Stałem się odważny, wygadany, otwarty na świat. Chodzę z uśmiechem i podniesioną głową - opowiada Marcin.
W baseballu poprawiły się jego wyniki indywidualne. Nabrał mocy, dynamiki, siły i szybkości, dzięki czemu drużyna ma z niego jeszcze więcej pożytku niż wcześniej.
Motywacja
- Zmieniajcie marzenia w cele, wstawajcie z foteli, sprzed telewizora, zacznijcie robić coś, żeby ten cel zrealizować. Samo się nie zrobi - apeluje Marcin.
Autor: mar/map / Źródło: TVN Meteo Active