Fala lodowatego powietrza objęła swoim zasięgiem i Wielką Brytanię. Temperatury drastycznie spadły w nocy z piątku na sobotę, a śnieg zaczął sypać tak intensywnie, że zdecydowano się na odwołanie w niedzielę lotów z Heathrow, najbardziej zatłoczonego lotniska w Europie.
W nocy z piątku na sobotę Brytyjczycy zatrzęśli się z zimna - słupki rtęci wskazały nawet -12,4 st. Celsjusza. W ciągu dnia nie zabrakło też opadów śniegu. Były one krótkie i intensywne, ale według prognoz meteorologów, już w niedzielę grubość pokrywy śnieżnej ma sięgnąć 15 cm.
Loty odowołane
Nie tylko za sprawą zapowiadanych obfitych opadów śniegu, lecz także z powodu przewidywanych ujemnych temperatur, władze londyńskiego lotniska Heathrow zapowiedziały, że znacznie ograniczą liczbę lotów mających się odbyć w niedzielę.
Choć wcześniejsze zapowiedzi mówiły o odwołaniu aż 30 proc. lotów, rzeczywistość okazała się jeszcze trudniejsza. Z największego lotniska w Europie wylecieć ma tylko połowa samolotów zaplanowanych na niedzielę, których liczba oscyluje wokół 1,3 tysiąca.
Mimo to, władze lotniska są zdania, że z atakiem zimy poradziły sobie wyjątkowo dobrze. "Zaradziliśmy sytuacji znacznie sprawniej, niż w ubiegłych latach" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez właściciela portu, konsorcjum BAA.
Co dalej?
Inne londyńskie lotnisko, Gatwick, zapowiedziało, że zamierza pracować normalnie, ale pasażerowie powinni być przygotowani na możliwe utrudnienia w związku z ograniczeniem ruchu na Heathrow.
Meteorolodzy nie prognozują kolejnych opadów śniegu w niedzielę. Zapowiadają jednak marznącą mgłę, która może również utrudnić ruch na lotniskach.
Autor: map/rs,ŁUD / Źródło: Reuters TV