Opady deszczu przyniosły w ostatnich dniach w Australii ulgę w walce z pożarami. Chwila wytchnienia jednak zbliża się ku końcowi - meteorolodzy prognozują powrót upałów, które mogą sprzyjać powstawaniu nowych zarzewi ognia. Według prognoz w weekend temperatura dojdzie do 40 stopni Celsjusza. Również wiatr zyska na sile.
Przez kilka ostatnich miesięcy mieszkańcy Australii zmagali się z potężnymi pożarami. W ostatnich tygodniach pogoda przyniosła chwilę odpoczynku - padał deszcz, a temperatura spadła. To pozwoliło na częściowe okiełznanie żywiołu. Teraz meteorolodzy zapowiadają, że do kraju powróci gorąca pogoda, co może sprzyjać wybuchaniu kolejnych pożarów.
W ciągu ostatnich czterech miesięcy w pożarach w Australii zginęły 33 osoby. Spłonęły miliony zwierząt, a ogień w całym kraju strawił obszar zbliżony do rozmiaru Grecji.
Pogoda przyniosła chwilę ulgi
Ulewny deszcz przez ponad tydzień padał w Wiktorii, Nowej Południowej Walii i Queensland, czyli stanach najbardziej doświadczonych przez pożary. Opady pomogły ograniczyć liczbę pożarów o połowę. Według przewidywań meteorologów na horyzoncie widać nowe pogodowe zagrożenie - znowu zrobi się gorąco.
- Niestety, pod koniec tego tygodnia dotrze do nas fala gorąca - poinformowało Biuro Meteorologiczne (BoM) stanu Nowa Południowa Walia.
W poniedziałek w Nowej Południowej Walii odnotowano 59 pożarów, z czego 28 było nie okiełznanych. Na terenie Parku Narodowego Namadgi ponad 80 kilometrów od Canberry wybuchło nowe zarzewie ognia. Centrum pożaru znajduje się 18 kilometrów od wioski Tharwa. Żywioł zmierza na południowy wschód, walczy z nim 18 jednostek straży pożarnej.
Autor: dd/rp / Źródło: Reuters, Enex