Na Słowacji zima się już zaczęła. Dzień Świętego Marcina przywitał mieszkańców niespodziewanymi opadami śniegu, które sparaliżowały drogi. Na ulice wyjechały piaskarki.
Mieszkańcy Słowacji również doczekali się pierwszych opadów śniegów. Prószyło w całym kraju, co spowodowało uciążliwe korki i utrudnienia na drodze. Dostanie się do Bratysławy było bardzo problematyczne. W niektórych miejscach trzeba było użyć piaskarek.
Przedwczesna zima
Zgodnie z ludowym powiedzeniem Słowaków - Martin przyjechał na białym koniu, w tym roku nieco wcześniej.
Na Słowacji było tylko kilka przypadków przedwczesnej zimy. Ostatni listopadowy śnieg padał tam w 2007 roku, 10 lat temu, dokładnie w Dzień Świętego Marcina. - Mam 83 lata i nie pamiętam, żeby śnieg padał już tego dnia - mówi mieszkaniec Słowacji.
- Pracuje jako czyściciel kominów od siedmiu lat. Nie pamiętam, żeby dachy były już pokryte śniegiem - wspomina słowacki kominiarz.
W ostatnich latach Marcin przyjeżdżał na wzgórza Tatr na zielonym koniu i nawet w górach nie było śniegu. Teraz sezon narciarski zacznie się tu dużo wcześniej.
Autor: agr/aw / Źródło: ENEX