Nawałnica Aileen, która nawiedziła Wielką Brytanię, przyniosła ze sobą silny wiatr i intensywne opady deszczu w nocy z wtorku na środę. Spowodowała awarie prądu i utrudnienia w komunikacji.
Ponad 70 tysięcy domów na zachodzie Wielkiej Brytanii, między innymi w Walii, było w środę rano pozbawionych prądu ze względu na przejście nawałnicy Aileen. Wczesnym popołudniem usunięto większość usterek i przywrócono normalne funkcjonowanie sieci. Najmocniejsze podmuchy wiatru odnotowano w południowej Walii, gdzie wiało z prędkością ponad 130 kilometrów na godzinę. W niektórych rejonach kraju wydano również ostrzeżenia, że wiatr może zdmuchnąć ciężarówki z jezdni.
Ulewny deszcz był odnotowany w nocy w całym kraju. 35,4 litra na metr kwadratowy spadło w Północnym Yorkshire. Na wyspie Walney w hrabstwie Kumbria suma opadów wyniosła 27,8 l/mkw.
- To jest całkiem duża suma, szczególnie jak na wrzesień. Prędkość wiatru taka jak ta – to jest prawdopodobnie trochę niezwykłe, takie silne wiatry w tej porze roku. Bardziej spodziewalibyśmy się ich w październiku lub listopadzie - powiedziała synoptyk z brytyjskiego instytutu meteorologicznego Met Office, Emma Sharples.
Zniszczenia po wichurze
Podczas porannych godzin szczytu wiele pociągów było opóźnionych ze względu na zerwane kable i połamane drzewa, które w nocy spadły na tory kolejowe. Wczesnym popołudniem już tylko jeden z przewoźników, Southern Rail, wciąż informował o opóźnieniach w ruchu.
Wcześniej Met Office wydał ostrzeżenie drugiego stopnia w trzystopniowej skali, alarmując o zagrożeniach związanych z pogodą.
Autor: AP/ja / Źródło: PAP, theguardian.com