Co za pogoda! W górach sypnęło śniegiem. Na Pomorzu Zachodnim zagrzmiało. Skąd takie zjawiska?
Wszystkiemu winne powietrze pochodzenia arktycznego. Masa ta ukształtowała się tysiące kilometrów od Polski, nad Oceanem Arktycznym. Napłynęła z północy do Europy Środkowej i popłynęła dalej na południe, dzięki specyficznemu układowi niżów, z centrami nad północno-zachodnią Rosją oraz Grecją.
Niże te, leżące w okolicach południka 30 st. E, prawie w linii prostej (patrz mapa ciśnienia w Europie), niejako zasysają po swojej zachodniej stronie powietrze z północy. W ten sposób pompowany jest chłód do Europy, aż gdzieś spod koła podbiegunowego. Przy sporej wilgoci w owej masie powietrza uformowały się chmury, z których popadał deszcz, a w wyższych partiach Polski deszcz ze śniegiem i śnieg. Wysoko w Tatrach temperatura spadła do ok. -5 st. To się niestety w październiku zdarza.
Ta chłodna arktyczna masa cechuje się również tzw. równowagą chwiejną. Znaczy to, że napływając z północnych zimnych rejonów nad nieco cieplejsze obszary, ogrzewa się od gruntu. Występują w niej wówczas prądy wznoszące, unoszą się porcje ciepłego powietrza, pączkują ku górze chmury kłębiaste, powstają miejscami chmury burzowe. Stąd burze na Pomorzu Zachodnim dzisiejszego popołudnia, w rejonie Kamienia Pomorskiego, Rewala, Darłowa i Łeby. Zjawiska mają natężenie słabe i umiarkowane, są krótkotrwałe, ale z pewnością spektakularne. Burze zawsze wyglądają pięknie nad wzburzonym i spienionym morzem, przy stalowo-szarym niebie.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo