Najbliższe dni będą bardzo trudne szczególnie dla osób wrażliwych na zmiany pogodowe. W zaledwie trzy doby barometry odnotują duże wahania ciśnienia atmosferycznego.
W czwartek odnotowaliśmy wzrost ciśnienia. Wszystko to za sprawą dostania się pod wpływ wyżu znad zachodniej Europy oraz odsuwającej się od Polski skandynawskiej zatoki niżowej.
Jak informuje synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek, od nocy z czwartku na piątek wskazania barometrów znowu będą spadać. Tym razem winny będzie nadchodzący nad Polskę od północy kolejny układ niskiego ciśnienia.
Spadek o kilkadziesiąt hPa
W piątek po południu warszawskie barometry odnotują 994 hPa. Wartość ta ponownie zacznie maleć, ze względu na silne pogłębianie się niewielkiego, ale bardzo dynamicznego niżu znad Szwecji. Jak tłumaczyła synoptyk, różnica ciśnienia między jego centrum a centrum wyżu znad Wysp Brytyjskich będzie ogromna, rzędu 50 hPa. Stąd nad Europą północno-zachodnią i środkową przewidywany jest huraganowy wiatr.
W sobotę na barometrach w Warszawie zobaczymy zaledwie 989 hPa. Ciśnienie nie przestanie spadać. Jak prognozuje Unton-Pyziołek, centrum wyżu znad Skandynawii przesunie się nad Łotwę. Do niedzielnego popołudnia w Warszawie zanotujemy spadek aż o 24 hPa. Wtedy barometry wskażą tylko 965 hPa.
Później zacznie rosnąć
Synoptyk podaje również, że ze względu na odsunięcie się niżu na wschód, ciśnienie ponownie zmieni swoją wartość - tym razem zacznie szybko rosnąć, do poniedziałkowego popołudnia o 22 hPa w stolicy.
- To będzie bardzo trudny okres dla osób schorowanych i wrażliwych na zmiany pogody. Czeka nas zarówno silny wiatr niosący zniszczenie, ale i silny ból głowy - zaznacza synoptyk.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek, ao/aw / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/TVN Meteo