Jaki czeka nas grudzień? Według wyliczeń Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej temperatura w ostatnim miesiącu roku może być wyższa od średniej wieloletniej. Sytuację tłumaczył na antenie TVN24 prezenter pogody Tomasz Wasilewski.
Model sezonowy amerykańskiej NOAA w ostatnich wyliczeniach pokazuje, że średnia miesięczna temperatura w Polsce może być na ogół powyżej normy.
Bez odchyleń od normy pozostaną głównie rejony wyspiarskie: wyspy greckie, Sycylia, Sardynia, Korsyka czy Baleary i południowe krańce kontynentu. W przeważającej części Europy odchylenie to będzie wahać się między 1 a 2 stopniami Celsjusza. Takie właśnie warunki przewiduje NOAA również dla Polski.
Jak tłumaczy prezenter pogody Tomasz Wasilewski, odchylenie o dwa stopnie Celsjusza "to bardzo dużo". Znacząco wpłynie to na pogodę w Polsce w porównaniu do normy wieloletniej.
Wpływ Atlantyku i La Nina
Nad Atlantykiem rządzą niże atmosferyczne, wciskające się do Europy i Arktyki. Nad Europę nadciągają polarno-morskie masy powietrza, podwyższające temperaturę zimą.
Kolejną przyczyną podnoszenia temperatury jest nasilające się zjawisko La Nina, które - jak tłumaczy Unton-Pyziołek - "obniża temperaturę globalną i powoduje między innymi nad Ameryką Północną przesunięcie na południe polarnego prądu strumieniowego, znad Kanady nad Stany Zjednoczone". Co to oznacza? Nad USA zimne powietrze z Arktyki dociera częściej. Synoptyk podkreśla, że "gdy zima w Stanach jest bardzo surowa, w Europie bywa łagodniejsza. Uważa się, że z La Niną mogą wiązać się deszczowe i chłodne okresy lata oraz cieplejsze, atlantyckie zimy".
Zobacz całą rozmowę z Tomaszem Wasilewskim:
Autor: ao/aw / Źródło: TVN Meteo; źródło głównego zdjęcia: Stephen Bowler/flickr (CC BY 2.0), NOAA