W środę, gdy tylko promienie słońca zaczęły rozświetlać niebo, mieszkańcy południowej Polski spostrzegli, że zachmurzenie przybrało intrygujący, geometryczny kształt.
"Dziś można było obserwować nad Katowicami fantastyczne zjawisko, czyli wyjątkowo ostrą granicę zachmurzenia, sprawiającą wrażenie, jakby niebo było podzielone od linijki" - napisała w środę Zofia, Reporterka 24.
Linia oddzielająca błękit nieba od bieli chmur przebiegała niemalże równoleżnikowo, ze wschodu, na zachód.
Jak podaje synoptyk TVN Meteo Artur Chrzanowski, chmura, którą zaobserwowali Reporterzy 24 to chmura warstwowa, inaczej stratus. Znajdowała się nisko, bo na wysokości 300 metrów nad poziomem morza. Stratus powstaje w wyniku kondensacji pary wodnej, często przebiegającej przy poziomym ruchu powietrza (a nie ruchu w pionie, jak ma to miejsce w przypadku cumulusów). Stratus stanowił pozostałość chmur frontu atmosferycznego, który zaczął powoli zanikać.
Doskonale widać to na zdjęciach satelitarnych:
Z godziny na godzinę geometryczny stratus robił się jednak coraz węższy, aż w końcu chwilę po godzinie 12 zanikł całkowicie. Na jego miejscu "wyrosły" za to chmury konwekcyjne - cumulus.
Zobacz więcej zdjęć geometrycznego stratusa przesłanych na Kontakt 24:
Autor: amm/map / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24