Północno-wschodnią Brazylię nawiedziła największa susza od 30 lat. Władze wprowadziły stan wyjątkowy w 266 gminach. Brak wody zmusza ludzi do migracji w poszukiwaniu pracy. Jednocześnie w dorzeczu Amazonki nastąpiła katastrofalna powódź na niewyobrażalną skalę.
Najgorsza susza od 30 lat w biednym, północno-wschodnim regionie zniszczyła uprawy i skłoniła urzędników do ograniczenia zużycia wody w 266 gminach oraz wprowadzenia tam stanu wyjątkowego.
Migracje za pracą
Jeziora wyschły, zmuszając tysiące rodzin do czerpania bieżącej wody z odległych terenów. Gilmar Rocha, urzędnik odpowiedzialny za rolnictwo na tamtym terenie twierdzi, że problem suszy utrzymuje się od dłuższego czasu.
Plony przy tak kiepskich warunkach hydrologicznych wysychają. Rolnicy muszą migrować w poszukiwaniu pracy. W ślad za nimi idą rybacy oraz operatorzy promów.
Winna La Nina
Meteorolodzy uważają, że susza potrwa tam do października. Klimatolodzy za brak opadów na całej półkuli południowej winią zjawisko La Niña, które ochłodziło wody równikowe Pacyfiku.
Autor: mm/mj / Źródło: Reuters TV