- Co najmniej 25 ludzi zginęło w południowych Chinach w następstwie uderzenia tajfunu Usagi - podały w poniedziałek chińskie władze. Cyklon wywołał paraliż komunikacyjny w regionie: wstrzymano kolej, samoloty oraz statki.
Najpotężniejszemu w tym roku tajfunowi towarzyszą ulewne deszcze oraz wiatry wiejące z prędkością do 175 km/h, w porywach nawet do 213 km/h. Jak podała chińska telewizja państwowa CCTV, w niedzielę wieczorem Usagi dotarł do wybrzeża prowincji Guangdong i przeszedł przez okolice miasta Shanwei.
Plan awaryjny
Silny wiatr zrzucał samochody z dróg, wyrywał drzewa i wybijał okna. - Jeden z powiatów został całkowicie pozbawiony elektryczności i wody pitnej - podała agencja informacyjna Xinhua. Władze prowincji Guangdong wprowadziły też plan awaryjny w elektrowni atomowej Daya Bay; Xinhua poinformowała, że zredukowano moc w czterech z sześciu reaktorów.
Paraliż zapanował też w komunikacji. Odwołano kursy pociągów dużych prędkości, odjeżdżających z Kantonu do Pekinu. Wstrzymano też setki lotów z lotnisk w Kantonie, Shenzhen i Hongkongu. W okolicach Hongkongu i Makau panują też poważne ograniczenia w ruchu morskim.
Coraz słabszy
Usagi, nazywany też supertajfunem, porusza się w kierunku północno-zachodnim. Według chińskiego krajowego centrum meteorologicznego jego siła będzie słabła wraz z wchodzeniem coraz głębiej w ląd.
W sobotę Usagi przeszedł nad Tajwanem i Filipinami. Zginęły wtedy co najmniej dwie osoby. Wiatr uszkodził setki linii energetycznych oraz telefonicznych. Ulewne deszcze dodatkowo doprowadziły do lokalnych powodzi. Tylko na Tajwanie władze ewakuowały prawie 3 tys. osób, a także zamknęły tysiące biur, urzędów i szkół.
Autor: mn,kt/map / Źródło: reuters, pap