Po okresie mroźnej zimy w najbliższych dniach czeka nas znacznie łagodniejsza aura. Choć prognoza pogody na 16 dni przewiduje potem powrót mrozów, nie zdominują one nadchodzącego miesiąca. Według synoptyk Arlety Unton-Pyziołek luty zapowiada się dynamicznie - czeka nas przeplatanka kilkudniowych okresów ciepła i chłodu.
Front, który w poniedziałek wkroczył do Polski, przyniesie nam mocne ocieplenie po dość długim okresie mroźnej zimy. Różnica temperatur miejscami będzie dość znaczna: w środę we Wrocławiu termometry pokażą nawet 9 stopni.
To ocieplenie nie będzie jedynym ostrym zwrotem w pogodzie, jaki czeka nas w najbliższych tygodniach. - Niewykluczone, że po epizodzie chłodu, który był widoczny w prognozie 16-dniowej, nastąpi kolejna fala ciepła. Bardzo możliwe, że też do 9 stopni - zapowiedziała na antenie TVN24 Arleta Unton-Pyziołek synoptyk TVN Meteo.
Atlantyckie niże i zmienna aura
Na tym nie koniec. Temperaturowa przeplatanka może nam towarzyszyć nawet przez cały nadchodzący miesiąc. Aktualne modele pogodowe na najbliższe tygodnie przewidują występowanie na zmianę okresów mrozu i ociepleń.
- W świetle materiałów prognostycznych, tych globalnych, wygląda na to, że luty będzie bardzo dynamiczny, często z pogodą kształtowaną przez układy niżowe znad Atlantyku, a więc taką bardzo zmienną - wyjaśniła synoptyk.
Jak dodała, cieplejsze okresy będą związane z napływami polarno-morskich, ciepłych mas powietrza, a za kilkudniowe ochłodzenia będą odpowiadać arktyczne masy powietrza znad północnej Rosji.
Na wschodzie więcej zimy
Takie procesy zapowiada większość światowych ośrodków prognostycznych. - Jedynie modele rosyjskie trzymają się twardo takiej ostrej zimy w Europie Wschodniej. Te modele obejmują też polską wschodnią granicę. Według nich na wschodzie ma trzymać zima, ma trzymać mróz - zaznaczyła Arleta Unton-Pyziołek.
Dlatego prawdopodobne jest, że wschodnie regiony nie odczują tak bardzo okresów ocieplenia, a pogoda będzie dzielić nasz kraj na "wiosenny" zachód i "zimowy" wschód.
- Polska ma to szczęście, że znajduje się na granicy dwóch ogromnych kontynentów: Europy i Azji. I akurat my jesteśmy areną ścierania się w zimie tych mroźnych mas powietrza znad Syberii i ciepłych znad Atlantyku. Często jest tak, że właśnie bądź linia Odry, bądź linia Wisły jest taką granicą, tym frontem ścierania się różnych mas powietrza - wyjaśniła synoptyk.
Autor: js/rs / Źródło: tvn24