Kryzys związany z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 to też dramat niektórych zwierząt domowych. W chińskim Wuhanie zwierzęta opuszczone - z konieczności - przez swoich właścicieli głodowały, nie miały dostępu do wody, a niektóre z nich nie przeżyły. Pojawiły się obawy, czy zwierzęta domowe mogą przyczyniać się do rozprzestrzeniania się koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) nie ma na to dowodów.
Wielu mieszkańców miasta Wuhan w Chinach, gdzie rozpoczęła się pandemia koronawirusa, opuściło swoje domy lub nie mogło na czas do nich wrócić. Ogromna część z nich zostawiła w swoich domach zwierzęta. Jak twierdzą organizacje działające na rzecz zwierząt, niektóre z nich padły, a inne nie miały dostępu do pożywienia.
- Psy i koty zostały w mieszkaniach w Wuhanie, ale też w Pekinie i innych miastach - powiedziała Wendy Higgins z organizacji Humane Society International (HSI).
Właściciele zwierząt zostawiali im zwykle pewną ilość jedzenia i wody, sądząc że to wystarczy, zanim wrócą. Niektórzy prosili między innymi organizację VShine Animal Protection Association o opiekę nad zwierzętami. Instytucja otrzymała co najmniej 400 zgłoszeń w mieście Dalian i uratowała co najmniej 380 psów i kotów. - Wiemy, że w Wuhanie wolontariusze pomogli zwierzętom w ponad tysiącu mieszkań - powiedziała Higgins z HSI.
Nowy Rok, zamknięte miasta
Pewna para, zostawiając w mieszkaniu dwa koty, udała się tylko na trzydniową wycieczkę, ale ich pobyt poza domem nieoczekiwanie się przedłużył. Kiedy tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa zaczęło narastać, władze wielu prowincji zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń w poruszaniu się po ulicach. Para znalazła w mediach społecznościowych mężczyznę pomagającego zwierzętom i poprosiła go o pomoc.
Lao Mao, mieszkaniec Wuhanu, wspiął się do mieszkania na trzecim piętrze po zardzewiałych rurach, aby nakarmić głodujące, odwodnione i uwięzione od 10 dni koty. W momencie, gdy połączył się z właścicielami zwierząt poprzez wideorozmowę, ci na widok swoich zwierząt się rozpłakali.
Dziesiątki milionów Chińczyków wyjechały na obchody Chińskiego Nowego Roku. Z uwagi na sytuację związaną z koronawirusem, wakacje związane ze świętowaniem Nowego Roku przedłużono. Jak informował burmistrz Wuhanu, przed sezonem świątecznym miasto opuściło pięć milionów ludzi. Bez opieki i dostępu do odpowiedniej ilości pożywienia mogło zostać nawet 50 tysięcy zwierząt domowych.
Prawie miesiąc po opuszczeniu swoich domów, niektórzy mieszkańcy nadal do nich nie wrócili.
Chcieli zabijać zwierzęta
Pod koniec lutego Departament Rolnictwa, Rybołówstwa i Ochrony Środowiska w Hongkongu (AFCD) poinformował, że pies pacjenta zakażonego koronawirusem uzyskał "lekko pozytywny" wynik na obecność tego wirusa. Pies został poddany kwarantannie.
W związku z obawami Administracja Budownictwa Miejskiego zawiadomiła, że zacznie zabijać psy i koty znajdujące się poza domami. Władze prowincji Zhejiang ostrzegały, aby mieszkańcy trzymali swoje zwierzęta w domu.
Według AFCD nie ma dowodów na to, że koronawirus może być przenoszony z człowieka na zwierzęta domowe oraz że zwierzęta mogą być źródłem infekcji dla ludzi.
WHO: nie ma dowodów
Takiego stanowiska jest też Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Według niej w Honkongu jak dotąd stwierdzono jeden przypadek psa zainfekowanego koronawirusem SARS-CoV-2. Nie miał on jednak objawów choroby. Zdaniem WHO nie ma dowodów na to, by pies czy kot mogły przenosić chorobę COVID-19, wywoływaną przez tego wirusa. Choroba ta rozprzestrzenia się drogą kropelkową, kiedy zakażona osoba kaszle, kicha albo mówi. WHO zaleca, aby przy kontaktach ze zwierzętami często i dokładnie myć ręce mydłem i wodą. Chroni to nas przed innymi bakteriami w rodzaju E. Coli albo Salmonella, które mogą się na nas przedostać.
Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) podaje, że do tej pory nie udało się ustalić prawdziwego źródła zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Wydaje się on być jednak blisko powiązany z koronawirusami znalezionymi wśród nietoperzy z rodziny Rhinolophidae.
OIE, powołując się na zalecenia WHO, doradza, by w ramach środków ostrożności, kiedy odwiedzamy targi z żywymi zwierzętami oraz produktami zwierzęcymi, stosować standardowe środki higieny. Zalecane jest mycie rąk wodą i mydłem po dotknięciu zwierząt albo produktów zwierzęcych. Należy też unikać dotykania oczu, nosa i ust, a także nie zbliżać się do chorych zwierząt oraz zepsutych produktów zwierzęcych.
Jakie środki ostrożności zachować przy zwierzętach?
Zdaniem OIE nie ma żadnych dowodów na to, że zwierzęta domowe mogły roznosić COVID-19. Nie udowodniono też, że psy mogą stać się chore, bądź przenosić chorobę na ludzi.
Pomimo że nie wykazano, by zwierzęta domowe miały wpływ na przenoszenie choroby, OiE zaleca, aby ludzie chorzy na COVID-19 ograniczali swoje kontakty ze zwierzętami, aż do momentu, kiedy o wirusie będzie wiadomo coś więcej. OiE doradza, by myć ręce po każdym dotykaniu zwierząt oraz ich jedzenia. Zaleca też, by unikać całowania, lizania oraz dzielenia się jedzeniem ze zwierzętami.
Zalecane jest, kiedy tylko to możliwe, by osoby chore na COVID-19 albo będące pod obserwacją, unikały kontaktu ze swoimi pupilami. Zajmować się nimi powinny inne osoby przy zachowaniu standardowych zasad higieny.
Autor: dd, ps/map / Źródło: WHO, OiE, CNN, Reuters, info.gov.hk, tvn24.pl